10 stycznia 2004

Francois Boucher - mój ulubiony malarz


Pozwólcie, że pokaże mój ulubiony akt... to Odpoczywająca dziewczyna Francois'a Bouchera. Ten obraz zagościł w mojej głowie gdy miałam lat 18 i do dzis nie widziałam żadnego innego, któremu dałabym nad nim pierwszeństwo. Ta kompozycja jest dla mnie absolutnie doskonała... Kim jest dziewczyna na obrazie? Oczekującą kochanką... A może kochanką odpoczywającą po miłosnych uniesieniach? Może wreszcie nieletnią córką bezwstydnie obnażającą swoje wdzięki w zaciszy buduaru... ale przed kim? Leży na sukni porzuconej w nieładzie... może nie było czasu, żeby ją ułożyć skrzetnie i starannie... może namiętność była szybsza... Kto wie? O czym mysli ta dziewczyna? Dziewczyna? A może raczej kobieta? Wspomina chwile, które przeżyła dopiero co? Albo marzy o tym co sie dopiero ma wydarzyć... Znacie ten obraz?

Czasami wydaje mi się, że to własnie jest oczekiwanie i natychmiast przychodzi mi na myśl wiersz Leopolda Staffa "W przededniu"

Usta twoje, dziewczyno, całowań łakome,
Śnią dziwy, co się własną trwożliwością płoszą...
Obietnicy ust męskich jeszcze nieświadome -
Czują, że jest im tajne coś, co jest rozkoszą...

Drżą tesknotą za czarą słodyczy nieznanych,
Roztapiając swą bladość w krwi wrącej rumieńcu;
Żary pragnienia gaszą na ustach siostrzanych,
Bo im zakwitł jeszcze sen o oblubieńcu.

Lecz nim twe usta, ogniem pożądań bezradne,
Zwyciężone pragnieniem rozkoszy potężnym,
W nieprzytomnym szukaniu mdlejące, bezwładne,
Tkną ust mych całowaniem pierwszym, niedołężnym:

Chce jak najdłużej patrzeć, jak się nasze obie
Dusze zmagają, liliom twym kradnąc biel skrycie...
Bowiem to najpiękniejsze, co znikome w tobie,
A wiekszą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Oba razem słowo i obraz stanowią kwintesencję erotyki dla mnie. Był czas, że wiersz ten traktowałam jak modlitwę powtarzając go w myślach przed zaśnięciem... przywołując obraz z zakamarków pamięci. Niedawno posunęłam się dalej jeszcze. Dzięki życzliwości zaprzyjaźnionej osoby stałam się dumną posiadaczką Odpoczywającej dziewczyny, która ma... moja twarz. Tak, poprosiłam o taki właśnie fotomontaż... Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę jak niewygodna jest pozycja, w której widzimy modelkę na obrazie. Profil mojej twarzy był fotografowany specjalnie do tego fotomontażu i po trzech godzinach zdjęć miałam dosyć a mój kręgosłup wołał o przerwę... a przecież ona pozowała dłużej... bo nie do fotografii ale do obrazu. Chylę czoła przed nią. Jest moim marzeniem posiadać obraz, prawdziwy obraz z płótna i farby, okupiony stosownym pozowaniem... Właśnie taki... chciałabym być jak ona... jak Odpoczywająca dziewczyna uwieczniona przez Bouchera... Kiedyś to zrealizuję, wiem o tym...

zooza rozmarzona...

1 komentarz:

Wachmistrz pisze...

Łysiak twierdził, że to najmłodsza królewska metresa, Marie-Louise O'Murphy, której miał Boucher malować jako lat miała zaledwie 14... Tyle, że obraz z 1752 pochodzi, a Boucher O'Murpy malował po raz pierwszy jako Odaliskę w 1740, zatem cosi się tu nie zgodzi... Ale i tenże sam Łysiak Diderota cytował, któren miał rzec:"Pan Bucher nie rumieni się, kiedy prostytuuje własna żonę obscenicznym malowaniem ich gołych wdzięków"...
I nie dziwię się zachwytowi WMPani, bo w tem jest siły więcej, niźli w milijonie dzisiejszych nader dosłownych aktów...
Kłaniam nisko:)