15 lutego 2005

Bez Ciebie

Jestem niepełna brakiem tego wymiaru świata, który był nam dany... przypomina mi się piosenka Kabaretu Starszych Panów

Bez Ciebie jestem tak smutny
jak kondukt w deszczu pod wiatr.
Bez Ciebie jestem wierutny
Pozór mężczyzny i ślad.
Bez Ciebie jestem nieładny,
bez żadnej szansy u pań.
Bez Ciebie jestem bezradnyjak piesek,
co wypadł z sań.
Bez Ciebie jestem za krótki
na długą drogę przez świat.
Bez Ciebie jestem malutki
i wytłuc może mnie grad.
Bez Ciebie jestem tak nudny
jak akademie na cześć.
Bez Ciebie jestem tak trudny,
że trudno siebie mi znieść.
Bez Ciebie jestem niepełny
jak czegoś ćwierć albo pół.
Bez Ciebie jestem zupełny
chomąt, łachudra i wół.
Więc Kim Byś Była - włóżna
siebie coś i rusz!
Od stołu wstań, z imienin wyjdź,
zrezygnuj z dań
i przyjdź!
Przy Tobie będę pogodny -
bo skąd bym smutek brać miał?
Przy Tobie będę podobny
strukturą torsu do skał.
Przy Tobie będę upojny
jeżeli idzie o głos.
Przy Tobie będę przystojny
urodą silną jak cios.
Przy Tobie będę subtelny
jak woń łubinu wśród pól.
Przy Tobie będę tak dzielny
jak ten, co zginął nam, król.
Przy Tobie będę artystą
wzruszeniem duszy do łez.
Przy Tobie będę z umysłu
inteligentny jak bies.
Przy Tobie w jednej osobie
Efebem będę ja, bądź
poetą, mędrcem...
A z kobiet -
dużą blondyną Ty bądź!
Więc Kim Byś Była - włóżna
siebie coś i rusz!
Jeżeliś w śnie - z pościeli wyjdź,
przeciągnij się
i przyjdź!

Na myśl przychodzi jedno tylko pytanie Quo vadis? Czyżby Płomień stawał się jedynie żarem by zgasnąć zostawiając po sobie jedynie garstkę popiołu?Rozkładaj karty swojego tarota... Jeżeli znajdziesz kiedyś jakieś puste miejsce u swoich stóp... wiesz gdzie mnie szukać i jak mnie przywołać... teraz wracam do mojego świata... muszę zamknąć drzwi... wejść albo wyjść... nie będę stała przecież w progu przez wieczność...

nardi Demona

Brak komentarzy: