15 lutego 2006

Szansa, którą sobie dała (by kortinka)

Doskonale skomponowany tekst, z genialnym wprost rytmem. Reminiscencje wpisane w czas teraźniejszy, który odmierzany jest stukotem kół pociągu i kolejnymi stacjami. Kobiece opisy zdarzeń i tych przeszłych, i tych teraźniejszych. Efekt rozdzielenia czasu akcji spotęgowany odmiennym krojem czcionki. Ciekawie rozwijająca się fabuła, narastające oczekiwanie na wyjaśnienie sytuacji. Konfrontacja emocji przeszłych z dzisiejszym stanem wiedzy, rozbudzane oczekiwania, domysły. Efektywnie eksplorowana sfera psyche nadająca nieco odrealniony charakter całej opowieści i powroty do rzeczywistości z każdym zatrzymaniem pociągu, osobą, rozmową. Epizod portfelowy odrobinę naiwny, ale za to skuteczny, biorąc pod uwagę do czego był półśrodkiem.

Niepotrzebne podzielenie tekstu na pięć części. Tak, to chyba jedyny mankament tekstu jaki znalazłam w Szansie, którą sobie dała

Brak komentarzy: