Na uwagę zasługują kompozycje podwieszane, zarówno ze względu na estetykę sznurowania jak i roztaczające cudowną aurę erotyki pozy modelek. Motyle. Po prostu. I tylko zamiast skrzydeł mające ramiona. Uwikłane w nieziemskie pajęczyny, ktorych stają sie ozdobami.
Fotografie wywołujące emocje tym większe, jeżeli zna się pieszczotę sznura na skórze, jeżeli doświadczyło się stanu nieważkości w pajęczynie. To, czego trochę brakuje to ślady po linkach, odciśnięte w ciele pocałunki więzów. Jeszcze ciepłe runy…
Absolutną osobliwością jest cykl Boundless. Z jednej strony nawiązanie do paleolitycznej Wenus, renesansowego wzorca piękna, z drugiej, jakby przekorne powiedzenie nie obecnemu kultowi ciała i kanonowi piękna reprezentowanemu przez wychudzone do granic modelki. Potrzeba na to i odwagi, i koncepcji, chylę czoła przed jednym i drugim.
1 komentarz:
Zgadzam się z Tobą całkowicie obydwie modelki są w pewien sposób wspaniałe. Zdjęcia drugiej kobiety najpierw lekko mnie zszokowały ze względu na jej puszystość, jednakże po chwili można dostrzec ten niesamowity erotyzm z nich bijący, ciało tak samo piękne jak u kobiet zgrabniejszych :) Wywarły na mnie ogromne wrażenie, może dlatego, że sama jestem puszysta i tak erotycznie przedstawionych pięknie ciał nigdzie nie widziałam. Viktoria
Prześlij komentarz