4 września 2009

Przeciąganie struny do dna

Rozwiązywanie konfliktów za pomocą gipsu. Potrzebna jedna zagipsowana i puchnąca kończyna dolna, gigantyczna ilość farmaceutyki przeciwbólowej i słowo, którego dotychczas nie nadużywałam. Niewielki, trzyliterowe, wymowne NIE. Bez argumentacji, bez tłumaczenia. Po prostu nie. We wszystkich możliwych konfiguracjach: nie chcę, nie mogę, nie potrafię, nie mam czasu, to nie należy do moich obowiązków, nie mnie za to płacą, nie biorę udziału w tym projekcie, nie wiedziałam, nie byłam, nie zrobię, nie napiszę, nie wypełnię. Po prostu nie.

3 września 2009

Szukanie Pacanowa czyli globalna wioska

Dawno, dawno temu, gdzieś w okolicy przełomu maja i czerwca doznałam olśnienia i tak powstał Pomysł. Z razu mały, niepozornie zerkał na mnie swoim czarnym oczkiem, nie podporządkowując się procesowi ignorowania. Kiedy już był na tyle nieznośny, że nie dało się go utrzymać w sferze myśli, narodził się jako Słowo. Raz wypowiedziane nie miało już ochoty odpłynąć w niebyt. Kiedy podzieliłam się Słowem z Ludźmi Słowo zaczęło nabierać ciała i domagać się swoich praw. Dość powiedzieć, że w tym czasie poza rozmowami telefonicznymi odbyły się podróże Londyn-Belfast, Łódź-Dublin, Dublin-Warszawa i pojawił się Adres Osoby. Trójmiasto. Po dalszych próbach dotarcia dochodzi do spotkania w podwarszawie, na którym się okazuje, że fizycznie w Warszawie na co dzień dzieli nas jedna jezdnia. Szok. Trzeba było zjeździć kawał świata, żeby znaleźć to, co było tak blisko. Tylko kto mógł wiedzieć, że Osoba jest tuż? Nieprawdopodobne a jednak realne. Ciekawe co ukrywają inni sąsiedzi ;)

Tak czy owak, lody przełamane, Osoba odwirtualizowana, ale to, co najważniejsze – strzał w dziesiątkę z typowaniem. Wielkie dzięki Łańcuchowi Ludzi (Nie)Dobrych ale za to skutecznych.