30 kwietnia 2010

FETYSZ-O-MANIA 2


Data:    23 kwietnia 2010  
Lokal:   No Mercy, Warszawa

Innowacje organizacyjne:    
·         impreza pół-otwarta
·         zniżkowa cena wejściówki po okazaniu biletu z poprzedniej imprezy

Innowacje artystyczne:        
·        brak


Publikacje:



28 kwietnia 2010

Szał


Gdy mi nagle zarzucasz nogi na ramiona
wrzącej w żyłach rozkoszy warem rozogniona —

gdy ręce moje, węże oszalałe żądzą,
po udach Twych i brzuchu ślepe, gniewne błądzą —

gdy Twe trzewia nasienia opryskuje wrzątek,
gdy krzyczę żeś Ty wieczność, koniec i początek —

gdy wołam: daj mi oczy! daj mi Twoje oczy! —
— ziemia zrywa praw łańcuch i w bezkres się toczy

z świstem, z łopotem, z hukiem! — ziemia—klacz chutliwa
pędzi! tętni! — a nad nią skier pienistych grzywa!

Do grzbietu jej przywarci, przemienieni w jedno,
lecimy w zawierusze gwiazd w groźne bezedno!
Emil Zegadłowicz


Pełne pasji i ekspresji słowa, wzbierające falą emocji i opadające z łoskotem w przepaść. Bez planu, bez ścieżki, na oślep w ostępy. Drogowskaz do hedonizmu w najczystszej postaci. Rytm słów i sylab wykrzyczanych ekstatycznie, gdzieś między jednym a drugim haustem powietrza. Skurcz świadomości nabrzmiałej przyjemnością. Urocza drapieżność. Tu i teraz na ołtarzu rozkoszy dać się złożyć w ofierze i jednocześnie być biesiadnikiem tej uczty. Przez kręgosłup i skronie przegalopowało mi stado wspomnień najdzikszych z uniesień. Rewelacyjny wiersz.

27 kwietnia 2010

Dni Cipki # scena pierwsza # ujęcie drugie

Inicjatywa zatrzymana w pół słowa w związku z okolicznościami w drugi majowy weekend będzie miała drugie podejście. Trzymam kciuki za organizatorów a sama nadal mam w planie nawiedzić kilka z wydarzeń, ze szczególnym uwzględnieniem Wielogłosów.

26 kwietnia 2010

Wulkan i inne okoliczności środowiska bytowania

Urlopik z powodu, że wulkan poszedł się przewietrzyć. Na szczęście udało się temat ogarnąć i można zacząć odliczanie od początku, niestety na liczniku jest jeszcze 30 dni. Tym razem do terminu to ja się musiałam dostosować i niestety koliduje znacząco z Korespondencyjnymi Mistrzostwami Polski w pływaniu. Wrrrr.

Praca robi mi zdecydowanie źle na samopoczucie. W zasadzie to nie sama praca ale dojazd do biura po przeprowadzce, przeciętny dzienny czas spędzany w samochodzie to dwie godziny czterdzieści minut (sic!).

6 kwietnia 2010

Cipko-Obchody-2010

I doczekała kobieca intymność dni ku swojej czci. Już pod koniec tygodnia, w piątek rozpoczynają się Dni Cipki. W programie wszystko co się skojarzyć mogło (nie koniecznie wprost) z ciepłym, sliskim zakamarkiem. Wernisaż rysunków i kolaży, rozmowy sprowokowane Wielką Księgą Cipek i pokazy filmowe. Odczyty, deklamacje, tworzenie szablonów na koszulki i znaczków, pokazy filmów (m.in. "Łechtaczka - piękna nieznajoma", "The Perfect Vagina", "Petals. A journey into self discovery"), warsztaty performensu, warsztaty plastyczne, pokaz mody inspirowany kobiecą seksualnością. A na koniec – jak wisienka na torcie – rozmowy o tym co nas boli i konkurs na najbarwniejszą opowieść.

Gdzie? Kiedy?

9-11 kwietnia 2010r

UFA
ul. Solidarności 82, Warszawa

Obiekt Znaleziony

pl. Małachowskiego 3 (podziemia Zachęty), Warszawa

Program jest ciągle żywy więc najlepiej zerknąć przed wyjściem z domu na jego najbardziej aktualny ROZKŁAD JAZDY


5 kwietnia 2010

Się przelewa

Kropla po kropli dopełnia się garniec z decyzyjnością. I chociaż parowanie jest znaczne i sporo tego co skapie to odlatuje w niepamięć, to jednak zawartość garnka rośnie. I tak się zastanawiam czy wypłynie powolutku nie mówiąc nic nikomu czy może wykipi jak nieupilnowane mleko. Mogę zwalać na wiosenne przesilenie, na zmęczenie zimą, przeprowadzkę, dłuższą drogę do pracy i kilkanaście innych rzeczy, ale prawda jest taka, że bateryjki mi padły. I to ostatecznie. Prawdę powiedziawszy to nie pamiętam żebym miała aż tak wysoki stan 'niechcemisia' i temu podobnych nastrojów.

Wrzuciłam sobie chyba garść piachy w trybiki i powolutku, ząbek po ząbku maszyneria się zaciera i staje. I nie pomogą gesty ludzkiego paniska w postaci wielkiej zielonej rośliny w równie wielkiej donicy, która pojawiła się nagle w moim gabineciku. Ba, nawet fakt posiadania pokoiku na wyłączność mnie nie rajcuje. Jak się traci serce do nie sposób tego nadrobić niczym innym. No dobra czas jakiś jeszcze można zamarkować przy pomocy poczucia obowiązku, ale tak kręcony biszkopt nawet jak urośnie to niebawem opadnie.

Nie mój biurowiec. Nie moje biurko. Nie moja firma. I zmiana ksiąg na inne tez już nie pomoże. Trzeba ruszyć z posad bryłę rzeczywistości i nadać jej zupełnie nowy kształt. Zacznę od zdystansowania się, przeskoku w ciepełko i słoneczko – naładowane bateryjki działają sprawniej J

3 kwietnia 2010

Pisanki erotyczne

Paski, kropki, kurczaczki, zajączki i temu podobne duperele potrafią się przez lata przejeść. I to niejednokrotnie. Ale na szczęście są tacy, którzy potrafią być ponad to i zdobić pisanki w całkiem odmienny sposób. Co więcej są tacy, którzy potrafią to docenić i jeszcze propagować taką awangardę. W Muzeum Historii Regionalnej w Dorfchemnitz odbywają się doroczne wystawy pisanek. Na jednej z wystaw dominowały motywy… erotyczne. Co ciekawe autorzy malunków nie ograniczali się do kopiowania scen z klasyki malarstwa (choć rubensowskich kształtów na skorupkach nie zabrakło). Na pisankach uwieczniono sporo postaci odzianych w zmysłową bieliznę a nawet obrazki bondage.



Ciekawa jestem jakie skojarzenia mogą się pojawić podczas jutrzejszego dzielenia jajkiem ;)


Smacznego jajka zatem!