24 maja 2009

Eric Marrian – Czarodziej Światła

Architekt i fotograf w jednym. Taki mix pozwala spojrzeć na linie i krzywizny kobiecego ciała z zupełnie innej perspektywy, traktując je jak szkielety konstrukcyjne kompozycji. Szkielety… no właśnie jeżeli prześwietlić zdjęcie do granic otrzymujemy odrealnione kompozycje, w których dopatrywać się trzeba cielesności. Układy linii i detali rozsmarowanych świetlistymi pociągnięciami na równie rozjarzonym tle. Seria zdjęć zatytułowana „Carre blank” to właśnie wyraz odmiennego stanu wrażliwości artysty. Wrażenie chłodu i zdystansowania uzyskane bardzo oszczędnym gospodarowaniem kolorem, długie, krzywizny rozcinające powierzchnię na mniejsze obszary z chirurgiczną niemal precyzją.

Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że te prace to bardziej malowidła podobne spłowiałym akwarelom czy freskom niż fotografiom. Ulotna eteryczność przesłaniająca konkretny kształt, który przedstawia. Mapa do ukrytego skarbu pokazująca wszystko i nic za razem. Taki właśnie jest Eric Marrian – Czarodziej Światła.


Brak komentarzy: