16 października 2009

15 października 2009

9 i pół tygodnia

To co było w ustach osobnika legitymującego dyplomem lekarskim skręceniem kostki, okazało się być dwoma zerwanymi ścięgnami i jednym naderwanym, kilkoma uszkodzonymi torebkami stawowymi i paroma jeszcze innymi podobnymi 'duperelami'. W efekcie minęło dziesięć i pół tygodnia i wcale nie było tak przyjemnie jak w filmie o tym samym tytule.

Większości z tego czasu nie pamiętam odpływając w farmakologiczny niebyt (chwała temu co przeciwbólowe wynalazł!). Łóżko zdążyło mi obrzydnąć, libido kuruje gdzieś pod łóźkiem złamany niemoralny kręgosłup, od pracodawcy usłyszałam, że mam tylko skręcona nogę a nie jestem w śpiączce więc pracować mogę.

Rewelacja. Jednym słowem rewelacja. Ułożona obok łóżka sterta filmów nadal nieobejrzana, bo co prawda gapiłam się w laptopowy ekran ale bynajmniej nie dla przyjemności (czytaj: praca z łóżka). Fuj! Dwie książki udało mi się ukradzionym czasem przeczytać, co prawda dopiero jak gips na ortezę zamieniłam i mogłam wleźć do wanny, ale zawsze. Recenzje jeszcze nie przestukane na klawisze, więc póki co ciiii na ten temat.

W tak zwanym "międzyczasie" miałam w łóżku centrum dowodzenia i koordynowania spraw różnych od zakupów począwszy a na selekcji zdjęć skończywszy. I tylko elektroniczna autostrada przecinała pościel coraz szybciej. Ktoś coś przygotował i przysłał, więc trzeba ocenić i albo do poprawki odesłać albo puścić do dalszej obróbki. Grafik, fotograf, scenarzysta, inspicjent, człowiek od dziurkowania i człowiek od sznurowania – pełna specjalizacja, a ja człowiek orkiestra, wszystkiego po trochu. I całe szczęście, że to się wydarzyło bo inaczej chyba bym ześwirowała w totalnej niemocy i braku mobilności.

Wrześniowe FetishParty w Dublinie musiało zostać skasowane. Fetyszomania co prawda nie przeszła mi koło nosa z powodu "jednej nóżki bardziej" ale wyłącznie dlatego, że impreza nie doszła do skutku. Wszystkie przyjemności ominęły mnie szerokim łukiem, nawet film, który chciałam zobaczyć też zdążył przez ten czas spaść z afisza. Ostrze noża wbite w służbową rzeczywistość nadal drży i wibruje – byle do poniedziałku. Ruszyłam z posad bryłę własnego jestestwa i cisnęłam nią w nieprzyjaciół.

A to tylko 9 i pół tygodnia!

Na dobry początek dziesiątego tygodnia – F jak Fetyszoza J

3 października 2009

FETYSZ-O-MANIA


Data:    3 października 2009
Lokal:   Saturator, Warszawa



Innowacje organizacyjne:    
brak
Innowacje artystyczne:        
brak

Abstrakt:    
impreza odwołana na tydzień przed terminem!!

Publikacje: