1 lutego 2004

Przereklamowane 69

Czy nie uważacie, ze pozycja 69 jest przereklamowana? Osoba pod spodem ma dość ograniczoną swobodę ruchu głowa, co w przypadku seksu oralnego ma jednak znaczenie. Konieczność podzielności uwagi (albo skupiam się na tym, żeby dać jak najwięcej frajdy partnerowi i na jego reakcjach, albo układam się leniwie, zamykam oczy i odpływam… ). Zagrożenie orgazmowi (niekontrolowany zacisk szczek w pozycji 69 byłby zdecydowanie niewskazany)Czasami zdarza mi się 'zaliczyć' 69 ale, ze względów komfortu właśnie, jest to zazwyczaj wersja boczna. Nie mniej jednak pozycja jako taka traktowana raczej jako wstęp (ewentualnie etap przejściowy) nigdy jako finał. Głównie ze wskazanych względów nazwijmy je bhp (odruchy są tylko odruchami...). Jak dla mnie 69 jest wytworem kinematografi - zwłaszcza w przypadku pieszczot dwóch kobiet. Bo faktycznie na ekranie wygląda atrakcyjnie, ponętnie i nietypowo... Nie znam nikogo, kto wskazałby 69 jako swoja ulubioną pozycję. Osobiście jestem za wersją 'na każdego przyjdzie jego kolej' Swoboda ruchów w tym przypadku to zasada, że 'punkt widzenia zależy od punktu siedzenia'. Swoboda ruchu jest pojęciem względnym i wygląda zupełnie inaczej kiedy wyciągasz język, żeby polizać kobiece intymności a zupełnie inaczej kiedy męskie intymności panoszą się ustach albo w gardle. Może więc i stąd wynika nieco odmienne postrzeganie 69 przez mężczyzn i kobiety.A tak na serio to bez względu na to czy jest to 69 w wersji k+k czy k+m jestem za zastosowaniem reguły matematycznej 'to co się da podziel na dwa, bez namysłu dziel' i rozdzielić przyjemność w czasie. No cóż pogodziłam się już z tym, że nie mam zadatków na Napoleona (w każdym razie nie w oralu). Ale nikt nie jest doskonały... hihi.