Ciekawie skomponowana opowieść stylizowana na biografię, ale opowiedziana w pierwszej osobie liczby pojedynczej. Zaskakująca, jak na ten typ powieści, dynamika akcji. Ciśnie się na usta określenie książki drogi bowiem bohaterka przemierza świat w poszukiwaniach. Wstrząsające historie miłości i okrucieństwa, wzniosłe pieśni pochwalne, zwykła codzienność i fizyczna fascynacja przeplatające się z łzami szczęścia i rozpaczy. Królestwa mityczne mieszające się z rzeczywistymi, wierzenia stare i młodsze, miejsca czarowne – wszystko to staje się sceną, na której rozgrywa się życie Safo. Całość osnuta na kilku wersach ocalałych z płomieni, na przypadku osuwającego się kamienia, który urósł do rangi mitycznego zdarzenia. Przewrotne spojrzenie na coś co mogło być samobójstwem lub wyzwoleniem.
Pochwała uczuć i uwielbienia.Co ciekawe pochwała miłości zarówno homo jak i heteroseksualnej. Owszem bohaterka opowiada się za swoją płcią, ale nie potępia płci przeciwnej, sama zaznawszy zarówno jednej jak i drugiej. Manifest tolerancji.
Tych, którzy skuszeni imieniem w tytule szukać będą jedynie opisów miłości lesbijskiej rozczaruję – nie jest to bowiem powieść pornograficzna. To ewolucja świadomej miłości, jej droga od pierwszej fascynacji po dojrzały wybór. Wzbogacona o poetykę i filozofię, które niejednokrotnie same w sobie stanowić mogę nie lada podnietę. Książka zdecydowanie dla osób o sporej wrażliwości i empatii. Idealna na letnie popołudnie w ciepłym słońcu.
1 komentarz:
:))) Na pewno przeczytam :)))
Prześlij komentarz