Nie pozostało nic innego jak robienie dobrej miny do złej gry i pójście na całość. Okazuje się, że dzieci nieświadome trudności w ogóle się nie stresują. W każdym razie ten konkretny egzemplarz. Stanęła na słupku, skoczyła do wody i wylądowała na trzecim stopniu podium w biegu na pięćdziesiąt metrów dowolnym, a godzinę później sięgnęła po srebro w grzbiecie na pięćdziesiąt metrów. Co ciekawe skład podiumowej trójki był w obu przypadkach taki sam, zmieniła się tylko kolejność. I tak oto amator sięgnął po dwa krążki domyślnie przeznaczone dla zawodników klubowych.
Ave Córka! Oby tak dalej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz