26 lipca 2015

Osiemdziesiąt dni czerwonych

Poprzednia część cyklu: Osiemdziesiąt dni niebieskich



 
Autor:    Vina Jackson




Jeśli do trzech razy sztuka to jest trzy zero dla autorskiej pary. Kolejny zwrot w miejscu akcji – powrót z Nowego Jorku do Londynu z tym tylko zastrzeżeniem, że przez Paryż, Berlin i Barcelonę. Rozstanie głównej bohaterki z dyrygentem kończy waniliowy związek. Ciekawie rozbudowany epizod skrzypiec, które w tej części nie dość, że mają długa i burzliwą historię to jeszcze mają imię. Stają się bardziej wyjątkowe niż historia pierwotna opisana w powieści. Romans skrzypaczki klasycznej z muzyką rockową, z całym dobrodziejstwem inwentarza takiego połączenia – od delikatnego skandalu, przez związek ze znanym muzykiem, nagą sesję zdjęciową aż po kradzież skrzypiec obarczonych klątwą.

Najważniejsza jednak, z klimatycznego punktu widzenia, jest reaktywacją relacji Dominika i Summer. Tylko ktoś, kto potrafi odczuć na własnej skórze dwuletnią abstynencję, którą skrzypaczka zafundowała swojej uległości sypiając z niedominującym mężczyzną zrozumie pasję i determinację ponownego zanurzenia się w te doznania. Trema. Strach. I przemożna chęć powrotu do odmiennych stanów świadomości.

Nieświadomie para głównych bohaterów staje się także przedmiotem działań wojerysty. Zdecydowanie jednak najpiękniejszym i najbardziej erotycznym fragmentem tego tomu jest opis tańca białoruskiej tancerki Luby – najpierw solowego a następnie tanga z partnerem. Nie przytoczę ani linijki opisu, powiem tylko, że dla tego jednego fragmentu warto sięgnąć po książkę. Absolutne mistrzostwo!

Kolejna część cyklu: Osiemdziesiąt dni bursztynowych

Brak komentarzy: