Autor: Vina Jackson
Jeśli do trzech razy sztuka to jest trzy zero dla autorskiej
pary. Kolejny zwrot w miejscu akcji – powrót z Nowego Jorku do Londynu z tym
tylko zastrzeżeniem, że przez Paryż, Berlin i Barcelonę. Rozstanie głównej
bohaterki z dyrygentem kończy waniliowy związek. Ciekawie rozbudowany epizod
skrzypiec, które w tej części nie dość, że mają długa i burzliwą historię to
jeszcze mają imię. Stają się bardziej wyjątkowe niż historia pierwotna opisana
w powieści. Romans skrzypaczki klasycznej z muzyką rockową, z całym dobrodziejstwem
inwentarza takiego połączenia – od delikatnego skandalu, przez związek ze
znanym muzykiem, nagą sesję zdjęciową aż po kradzież skrzypiec obarczonych
klątwą.
Najważniejsza jednak, z klimatycznego punktu widzenia, jest reaktywacją
relacji Dominika i Summer. Tylko ktoś, kto potrafi odczuć na własnej skórze
dwuletnią abstynencję, którą skrzypaczka zafundowała swojej uległości sypiając
z niedominującym mężczyzną zrozumie pasję i determinację ponownego zanurzenia się
w te doznania. Trema. Strach. I przemożna chęć powrotu do odmiennych stanów
świadomości.
Nieświadomie para głównych bohaterów staje się także przedmiotem
działań wojerysty. Zdecydowanie jednak najpiękniejszym i najbardziej erotycznym
fragmentem tego tomu jest opis tańca białoruskiej tancerki Luby – najpierw solowego
a następnie tanga z partnerem. Nie przytoczę ani linijki opisu, powiem tylko,
że dla tego jednego fragmentu warto sięgnąć po książkę. Absolutne mistrzostwo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz