22 czerwca 2015

Noc z Sabriną Love


Autor: Mairal Pedro

Historia zaczyna się na argentyńskiej prowincji i ma swój finał w odległym Buenos Aires. Można powiedzieć, że to historia jednej fasynacji. Można także powiedzieć, że to historia drogi, zarówno tych fizycznie dzielących oba miejsca pięciuset kilometrów jaki i tej w sferze psyche, dziejącej się w głowie głównego bohatera.
Dla skazany na wegetację na kurzej fermie nastolatek Daniela oknem na świat staje się kupiony od pasera telewizor. I nielegalne podłączenie do kablówki. To właśnie okno kształtuje jego młode wyobrażenie o seksualność, a nawet o miłości. Fascynacja programem gwiazdy porno Sabriny Love osiąga apogeum kiedy komercjalizacja seksualności przejawiająca się w organizowanym konkursie audiotele, stwarza szansę na sięgnięcie po marzenie. Zrządzeniem losu młody człowiek wygrywa główną nagrodę, którą jest możliwość spędzenia nocy z prowadzącą. 

Dla siedemnastolatka, który nie zaznał rozkoszy cielesnych z kobietą to jak manna z nieba i spełnienie marzeń. Jedyne co musi zrobić to stawić się w Buenos Aires. Tylko tyle. Tylko? W podróż musi wyruszyć niezwłocznie ze względu na dystans oraz ograniczony czas, w którym nagroda będzie dostępna. Determinacja z jaką nastolatek przy użyciu przedziwnych środków transportu ogólnie nazwany autostopem podążą do swojego Grala jest nieprawdopodobna. Podróż, którą odbywa zmienia go i kiedy osiąga cel nie jest już tym samy młodzieńcem. Co więcej, dotarłszy do celu doświadcza dysonansu, z którym nie bardzo potrafi sobie poradzić. 

Może to takie zawoalowane przesłanie, że są marzenia, których lepiej nie realizować? Może to przypowieść o dorastaniu, o zmianie systemu wartości, o tym jak kontakty z ludźmi wpływają na nasze postrzeganie rzeczywistości. Naiwność głównego bohatera, popęd będący siłą napędową całego przedsięwzięcia i finalne rozczarowanie. Galop ma grzbiecie chuci i twarde lądowanie na twarzy rzeczywistości. Powrót do codzienności.

A mimo wszystko uważam, że warto. Warto gonić marzenia, warto je spełniać i kolekcjonować. Cóż z tego, że są tylko chwilą i przebrzmią wraz mrugnięciem oka. Codzienność pozwala doceniać takie smaczki, pozwala się nimi cieszyć i czekać na kolejne. Bo w życiu ważne są tylko chwile.

Brak komentarzy: