5 kwietnia 2006

Konie (by nurbika)

O uległości mogę dużo powiedzieć, uległość mogę godzinami konsumować – zachłannie i bez umiaru. Ale uległość o jakiej pisze nurnika to dla mnie coś innego – inny świat. Fascynujący, pociągający ale jednak na dystans. O ile temat ponyplay jest w zasadzie marginesem bdsm, o tyle teksty poruszające ten niezwykły temat można policzyć na palcach jednej ręki. I dlatego odnotowania warte są te, które wyszły z pod palców nurniki. Żeby przekroczyć prób bdsmowej stajni potrzeba wyobraźni, najlepiej popartej choć trochę znajomością jeździeckiego tematu. Wystarczy wyciągnąć przed siebie ręce i dać chłonąć historię metamorfozy. Opowiadanie Konie jest niezwykłe, przede wszystkim dlatego, że jest plastyczne. Czytając wyczuwałam opuszkami palców strukturę kamieni, po których wspinała się bohaterka i piasek, po którym biegła. Widziałam kobietę w uprzęży i wyciągnięta dłoń, na której spoczywała kostka cukru. To właśnie w tym momencie odezwało się we mnie pragnienie sięgnięcia po cukier. We mnie, która nigdy nie miała ciągot do tego obszaru uległości. A jednak, jest jakaś magia, większa nawet momentami niż ta, którą znam. Chyba najbardziej fascynuje wyobrażenie piękna właśnie w tym nieludzkim obliczu. Opowieść ma swoje tempo, niespieszne myśli próbujące ogarnąć sytuację lub gwałtowny sprzeciw, strach i ucieczka. Zaprzeczenie instynktom, wyparcie się fascynacji, a mimo wszystko zwycięstwo pragnień. Odnajdywanie nowego bytu, przyjemność płynąca z nieznanego źródła. Metamorfoza. Nie złamanie siła hardego karku, ale powolne oswajanie. Czasami wracam do tej opowieści tylko po to, żeby wyzwolić w umyśle obraz, który powstał podczas pierwszej lektury. Fascynacja inną uległością, rozmarzenie, zapach karmelu…Podziwiam za doskonały dobór słów, za czarowanie obrazem, za piękno. Konie - sztuka w trzech aktach - to idealny tekst wprowadzający w klimat – łagodnie i z wyczuciem.Nieodmiennie mam wrażenie, że opisany kawałek plaży leży tuż za Sopotem…

===========

Nurbika 2006-04-12 17:24:35 212.2.99.84
...dziękuję...

Brak komentarzy: