12 kwietnia 2006

Casting na…

Właśnie casting bo to najbardziej pasujące słowo. Kiedy już namiary przekazywane z rąk do rąk dotrą do zainteresowanych czas spotkać się w cztery oczy (choć w kontekście tego co ma się wydarzyć w wyniku rozmowy cztery oczy brzmią zabawnie). Poczucie niepewności to chyba dominujące uczucie. A dalej to już tylko zimne odpytywanie z warunków, a pytania bezpośrednie do bólu, nie pozostawiające nawet iluzji niedopowiedzenia. Ile dziurek? Jako, że żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku i dobie komputeryzacja przychodzi mi do głowy określenie – kobieta 3d. Ilu facetów? Jakie pozycje? Jakie upodobania co do samych uczestników? Dlaczego chce? Jakie zabezpieczenie? Gdzie? Kiedy? Itp.

Trochę to przypomina odpytywanie z metryki jak nazywam rozmowy na czatach bdsmowych. Tyle tylko, że tu nie ma szklanej tafli monitora i nie palce wystukują słowa ale rozmowa toczy się na żywo, w miejscu publicznym. Z widoczną przewagą jednej ze stron – tej męskiej. Głównie dlatego, że dla niego to nie pierwsza tego typu rozmowa, a dla niej - najczęściej tak. Po pierwszym (mniejszym lub większym ale zawsze) szoku pytania zataczają coraz szerszy zakres. Strona techniczna czyli lokalizacja miejsca spotkania, dojazd. I ciągle ta świadomość, że rozmawia się tylko z jednym. Kobieta, która ma to za sobą stwierdziła, że w czasie tej rozmowy nazwała ja w myślach castingiem na dziwkę…

I nagle nieoczekiwana zmiana akcji pada pytanie o wymagania w stosunku do facetów. I nagle z ‘mięska’ staje się smakoszem, przed którą rozkładany jest cały szwedzki stół. A w karcie panowie w wieku…, chudzi, grubi, łysi, brodaci i jeszcze parę innych kategorii. Kolejny krok w nieznane i szwedzki stół nabiera twarzy. Dokładnie tak casting pełną gębą, wybór z katalogu… poproszę numer dwa i siedem na pierwszy ogień. Nie dane jest jednak rozkoszować się ta chwilą kiedy ich przyjemność ma w swoich dłoniach. Albowiem na ziemię sprowadza ją pytanie „czy znasz któregoś?”. W pierwszej chwili szok, bo co to ma znaczenie? A to przecież nie co innego jak zasady bhp, czyli dyskrecja przede wszystkim. Katalog ma na celu przede wszystkim wyeliminowanie ewentualnych znajomych, co w znakomity sposób oszczędza niezręcznych sytuacji już w trakcie spotkania. W końcu idiotycznie byłoby wypiąć tyłek przed szwagrem, kolegą z pracy czy mężem przyjaciółki (no chyba, że wszyscy ci mają to samo hobby). Duży plus za dalekowzroczność i dar przewidywania, ale to się właśnie nazywa doświadczenie i praktyka.

Rzeczowe spotkanie trwające nie dłużej niż pół godziny. Żeby tak wszystkie spotkania, zwłaszcza służbowe, były tak sprawnie prowadzone (zamiast wielogodzinnego bicia piany) to by człowiek miał więcej czasu na czysty żywy sex.

============


. 2006-04-13 17:13:11 83.31.249.225
cieszy i niezwykle podnieca świadomość, że takie rzeczy dzieją się...

Brak komentarzy: