3 lipca 2006

I nie pozwolisz jej milczeć

Pamiętam z jakim niesmakiem czytałam „Wycieczkę”, z całą jej sztuczną fabułą. Pamiętam „Taki sobie poranek” nijaką opowieść o niczym. Pamiętam jak zachwyciłam się „Szansą, którą sobie dała”. W tak zwanym międzyczasie przemknęło jeszcze kilka tekstów. Ale ten jest jednym z tych, które poruszają i nie pozwalają przejść nad rządkami liter do porządku dziennego.Dlaczego? Może dlatego, że zamiast opisu kolejnych czynności jaki można wykonać otwiera przejście do tego, co może siedzieć w głowie. To nie historia z happy endem, ale studium zmiany postrzegania siebie. Bezbłędnie nakreślona siła uległości, waga dopełnienia i pragnienie spełnienia oczyszczone z paraliżującego strachu i zaszczucia. Dumna, świadoma swojej seksualności kobieta podarowująca własną uległość. Dualizm komunikacji – dialog i monologi pisane przed obie strony. A może rozmowa nigdy nie była dialogiem tylko dwoma monologami? Jakże często to się zdarza…

Brak komentarzy: