1 lipca 2006

Siedem dni tworzenia

Jeśli istnieje wielki bóg sexu, perwersji i rozkoszy wszelakich to właśnie przemówił. Podarowując nam w prezencie siedem dni wolności i rozkoszy. Po raz pierwszy od sześciu lat – WOLNA CHATA plus CAŁODOBOWA opieka nad Młodą jakieś czterysta kilometrów stąd. Taaadaaaam!

Jedna flaszka, druga flaszka i też trzecia, kurde bele, leci
Dom stoi zupełnie pusty nocą kurzą się dookoła rupiecie
Wracamy chwiejnym krokiem po okrążeniu nad ranem
Po schodach na piechotę raczej rady nie damy
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma dzieci w domu - to jesteśmy niegrzeczni
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci - to jesteśmy niegrzeczni
Trasa bardzo dobrze znana od jednego baru do baru
Poznaje się tych albo owych i mamy troszeczkę kataru
Jeśli wiesz o czym ja mówię. Natomiast zupełnym rankiem
Wychylam patrząc tępo ostatnią bez gazu szklankę, he
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci, to jesteśmy niegrzeczni
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci - to jesteśmy niegrzeczni
Jeszcze kilka dni i nocy, i wszystko wróci do normy
Będziemy zorganizowani i poważni, uczesani i przezorni
Jednak jeszcze dzisiaj i jutro, pojutrze i popojutrze
Pozwól nocy kochana, życiu nosa utrzeć
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci - to jesteśmy niegrzeczni
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci - to jesteśmy niegrzeczni
Tak, wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci - to jesteśmy niegrzeczni
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci - to jesteśmy niegrzeczni
Kazik

Co prawda nie byłby on bogiem gdyby tylko dawał, wiec oczywiście dał to znienacka (w czwartek wieczorem propozycja dziadków a w piątek uzgodnienia z Młodą) oraz oczywiście w tygodniu, w którym mam urwanie głowy w pracy. No ale od czwartku powinno się trochę wyluzować. Nie mniej jednak gdyby człowiek wiedział wcześniej to można byłoby jakąś imprezę zmontować czy małą orgię a tak… Nie traćmy nadziei może znajdą się ludzie dobrej woli i otwartych umysłów chętni spotkać się w celach nieprzyzwoitych i niepobożnych. Co prawda będzie to wielka improwizacja (ja! Improwizacja! Chyba za długo się z A. zadaję!) ale co tam. Tematu przewodniego nie będzie ale zawsze można ogłosić goliznę od progu, no i sezon basenowy otwarty… więc może nie będzie tak źle.Wyciągnąć z Miejsca-Którego-Nie-Ma pejcze i nasączyć oliwką, haki, dyby i kajdany odkurzyć, uzupełnić zapasy C2H5OH i lodu w kostkach i do dzieła.
Ciekawe tylko jak w tej sytuacji skonsoliduję sprawozdania na środę i odbębnię audyt ISO? Jakoś muszę! W końcu czego prawdziwy hedonista nie zrobi dla przyjemności… ?
Na razie do wykonanie trzy punkty:
1. Młodą spakować
2. Młodą odstawić do punktu zbornego
3. Młodej pomachać na pożegnanie i życzyć miłych wakacji.

A potem tarzać się w perwersjach i rozkoszach przez dni siedem. Amen.

Brak komentarzy: