21 maja 2004

Kim jesteś i skąd przybywam?

Za prawdę powiadam Wam jestem tu albowiem istnieje siła, która mnie tu przywiodła. Może jest nią pierwiastek ekshibicjonistyczne we mnie, może potrzeba rozmowy właśnie na tematy nie całkiem jeszcze akceptowalne społecznie, może w końcu instynkt stadny, który karze trzymać się razem określonym grupom (*niepotrzebne skreślić).Nie łatwo powiedzieć skąd przybywam – najbliższe prawdy jest określenie z samochodu. Krążę bowiem między stolicą a kilkoma miejscowościami w pobliżu. Na noc zazwyczaj zaszywam się w małej wiosce na południowym zachodzie miasta. Kim jestem? Zestawieniem różnorodnych umiejętności i cech. Ale do rzeczy. Nie będzie się mylił ten, kto nazwie mnie żoną, matką czy kochanką. Rację będzie miał ten, kto powie o mnie uległa, maso czy bi. Prawdą jest także, że jestem księgową, ogrodnikiem i nurkiem. To chyba wszystko. No może jeszcze tylko, że uwielbiam bawić się słowami. Szkoła bdsm jest moją Alma Mater jeśli chodzi o klimaty i tam głównie można śledzić moją aktywność. Ośmielam się zaglądać przez dziurkę od klucza i patrzę pożądliwie na smugę światłą wyciekającą szparą pod drzwiami szkoły.

13 maja 2004

Jak wyglądam?

Nie jestem szczupaczkiem i nie dla mnie rola modelki na wybiegu. Ale gdyby Rubens nadal tworzył pragnęłabym zostać jego modelką. Noszę krótkie włosy. Nigdy jednak nie są ścięte na tyle krótko, żeby nie można było za nie złapać. Za bardzo to lubię, żeby odmawiać sobie tej przyjemności. Tym razem jednak nie słowem a obrazem najchętniej bym się posłużyła...

12 maja 2004

Co mnie wzrusza?

Malarstwo impresjonistyczne, Bezsenność w Seattle, twarz śpiącej córeczki. Ale przede wszystkim słowo pisane - zapisane nim emocje. Kocham poezję. W szczególności dwudziestolecie międzywojenne Asnyka, Poświatowską, Staffa a nade wszystko Pawlikowską-Jasnorzewską i prozę Magdaleny Samozwaniec.

11 maja 2004

Co mnie podnieca?

Uwielbiam klimaty miejsc publicznych, pełne ludzi lub wręcz przeciwnie opustoszałe... Praha... Wąskie uliczki wychodzące na dole, pod mostem Karola są idealne na szybki seks, zwłaszcza późnym wieczorem, kiedy zaczyna się robić pusto. Kamienne zaułki na samym moście... Mniam. Mam na sobie sukienkę... bez bielizny... siadam na męskich kolanach... i tylko my wiemy o kutasie, który zagłębia się we mnie przez rozporek spodni... jest południe... a przez most jak zawsze przetacza się nieświadomy niczego tłum... siedzimy... bez jednego ruchu... pracują jedynie moje mięśnie zaciskające się na jego męskości... Co jeszcze? Kobiety. Zdjęcia Araki’ego i generalnie fotografie przedstawiające shibari. Świadomość, że jestem podglądana. Zniewolenie, najlepiej moje własne... Niepewność... Nieznane... Nieodkryte... Mroczne pożądanie... Jakiś zwierzęcy magnetyzm... Kocham się bać, strach podnieca mnie do granic możliwości... Uwielbiam mieć zawiązane oczy... wtedy każdy najlżejszy dotyk, każdy znany nawet dźwięk mają odrealniony i kosmiczny wymiar... Dopiero wówczas wiem, że są zmysły, których w normalnych warunkach nie używam . To, czym się karmię, to adrenalina i endorfiny, których mój mózg mi nie reglamentuje.

7 maja 2004

Coś o mnie

Od 34 wiosen chodzę po tym świecie, jestem mężatką z 13 letnim stażem i mam niespełna czteroletnią córeczkę, wyższe wykształcenie w dziedzinach finansów, ekonomii oraz MBA. Pasjonuje mnie ogrodnictwo, nurkowanie i mindmapping. Od lat zapisuję swoje emocje. Słowami...