10 października 2006

Co by było gdyby Pinokio był kobietą?

O wystruganym z drewna chłopcu słyszeli chyba wszyscy, kolejne pokolenia dzieci wychowują się na tej opowieści. Ale są tacy, którzy opowiadają alternatywną wersję tej historii. W tym wydaniu postacią, która wyłoniła się z pod dłuta rzeźbiarza była kobieta. A i sam rzeźbiarz dołożył wszelkich starań żeby pośladki były gładkie niczym przysłowiowa pupcia niemowlaka. Po ostrym metalu pieścił każdy centymetr żywicznego drewna bloczkiem polerskim, a kiedy już gładź była niemal wystarczająca zanurzał palce w wosku, który z pietyzmem wcierał w drewno. Nie sposób przeoczyć koronkowej, tak właśnie koronkowej, roboty w detalach bielizny i garderoby. Ażurowe zwieńczenia skarpetek czy pończoch, fałdki bawełny majtek czy wreszcie zegarmistrzowska precyzja w detalach złocistych stringów. Kontrast ciemnych słojów drewna z wybielonymi fragmentami wybranymi dla garderoby czy włosów. Połysk i mat. Czekoladowy brąz i złocisty miód. Kontrasty kolorystyczne przezwyciężone przez jedność materiału jakim jest drewno. To nie zaklęte w zimnym marmurze czy alabastrze piękno. To kobiecość ciepła w wyglądzie, w dotyku, w barwie. Nie ma siły, każdy kto zobaczy taką rzeźbę wyciągnie palce, żeby dotknąć, pogłaskać, popieścić… I nie ma się czemu dziwić.










Kolejny artysta z kategorii NN. Sygnatura na drewnie to Regnier chyba, ale nad pierwszym e jest jakiś znacznik. Google nakarmione wszelkimi kombinacjami jakie dopuszcza tabela kodów asci nie zachwyciło rezultatami. Voffka u siebie także nie wskazał autora. Szkoda, bo wart jest, żeby o nim opowiedzieć. A jeśli nie można inaczej to chociaż tak - niech o nim (lub o niej bo to nigdy nie wiadomo) opowiedzą same "drewniaczki".

=========

... 2006-10-10 17:43:58 213.227.72.36
fajne te "prace ręczne"choć moze zbyt dosłowne a moze tylko po prostu radosne

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

hi, new to the site, thanks.