14 października 2006

Medycznie

Tygodnia pod znakiem doktorów ciąg dalszy, a dokładniej ciąg dalszy się zaczął. Tym razem dotyczy mnie. Nie ma to jak zarządzić przegląd okresowy organizmu. Człowiek robi sobie zestaw diagnostyczny i nagle się dowiaduje proszę jeszcze zrobić to i tamto. Nie, nie ma się czym denerwować to rutynowe badania, ale proszę koniecznie zadzwonić jak już będą wyniki. Jak lekarz zapisuje na odwrocie usg numer swojej komórki z prośbą o informację bez względu na wyniki badań to chyba nie jest takie całkiem rutynowe i normalne. I jak się tu nie denerwować? No i mam teraz dość znacząco przeorganizowany miesiąc – będę się włóczyć po całym mieście i dawać się kłuć, prześwietlać i oddawać innym temu podobnym ‘przyjemnościom’. Ciekawe czy lekarze są uczeni dołowania pacjentów na dzień dobry czy to cechy osobnicze? Wkurza mnie to.

Brak komentarzy: