1 lipca 2004

Przyjaciółki

Moja Przyjaciółki są moimi nieprzyjaciółkami czasami. Ale takie są Przyjaciółki. Dziś są jak przerażone przepiórki, lękliwe, podejrzliwe. Innym razem są otwarte i ufne. Dają mi tyle przyjemności w obcowaniu z nimi. Potępiają mnie i mi zazdroszczą. Oj, czuję, że będzie tu jeszcze rewolucja. Zwłaszcza jedna z nich toczy walkę wewnątrz siebie. Jej wyraz oczu wciąż się zmienia. Kiedy rozmawiamy o moich planach łapczywie zaciąga się powietrzem, Jej piersi unoszą się rytmicznie. Zapytała mnie skąd pomysł na klimaty uległości, przecież nigdy się nie uginałam. Przed niczym i nikim. Zawsze byłam niespokojnym duchem, buntującym się przed ograniczeniami. A teraz sama chcę skłonić głowę, spuścić wzrok i poddać się bez walki. To nie tak moja słodka. To nie jest kategoria. Ja już stoczyłam walkę, toczyłam ją przez lata. A to, co teraz robię to przywilej zwycięzców – spełnić swoje pragnienia.Bardzo chciałbym dzielić z Nią te emocje, których doświadczam. Kiedy się witamy mam ogromną ochotę złożyć pocałunek nie na Jej policzku, ale na wargach. A jeżeli Ona także na to czeka? Możliwe, że odda pocałunek, na pewno jednak nie złoży go jako pierwsza. Znam ją. Zawsze jest krok z tyłu. Muszę uspokoić myśli...



Dziękuję, za kontakt z Martą. To dziwne. Od pierwszych zamienionych z Nią słów chemia zagrała przepięknie. Pytałam, a Ona mówiła. Mówiłam, a Ona słuchała. Wydawała się być poruszona nie mniej niż ja perspektywą Mojego Wielkiego Dnia. Bardzo chce poznać moje wrażenia po. To niesamowite jak bardzo emocje potrafią zjednywać ludzi. Takie uczucie jakbym ją znała, od dawna. Pasja z jaką mówiła o Waszym spotkaniu, o Tobie świadczy, że to co jej ofiarowałeś było jak trzęsienie ziemi – w przeszłości był wielki wybuch ale drżenie odczuwalne jest do dziś. Wyraziła nadzieję, że może spotkamy się we troje, we wrześniu... Jest głodna, bardzo głodna emocji. Czarodzieju, co z Nią zrobiłeś, że jest tak poruszona? W księdze imion powinno się zmienić znaczenie Twojego imienia: Marcin znaczy Ten Który Przynosi Emocje.



Kobiety, kobiety, kobiety... siedzą w mojej głowie, coraz ich więcej i więcej... Ale tym razem kobiety muszą ustąpić pierwszeństwa mężczyźnie. Temu Który Przynosi Emocje, Tobie. Ta perspektywa podnieca mnie niesamowicie. Czekanie jest torturą, przecież ja nie umiem czekać!