Autor: Mateusz Skrzyński
Opowiadanie to trochę za dużo powiedziane, zwłaszcza tych
pierwszych kilka nawet miniaturami trudno nazwać bo mieszczą się na dwóch
stronicach formatu mniejszego niż A5, dużą czcionką wydrukowane. Ewidentnie
widać, że poszczególne teksty dzieli spory czas. Późniejsze są mniej naiwne jeśli
chodzi o fabułę, bardziej rozbudowane, a cykl hotelowy powiedziałabym bez
ogródek całkiem już smaczny i dopieszczony.
Postacie bohaterów nakreślone bardzo sugestywnie –
pracownicy i goście, kobiety i mężczyźni, donżuani i prawiczkowie – ciekawa mieszanka.
Dużo lepsze operowanie piórem, odejście od opisu konkretnej sceny erotycznej na
rzecz zbudowania tła, postaci drugoplanowych, scenografii, detali.
Tematyka opowieści różnorodna – od pierwszych młodzieńczych uniesień wywołanych
podglądaniem nastoletnich koleżanek w szatni, przez samozaspokojenie z fantazją
w tle i lanie na gołe cztery litery spuszczone przy gościach przez macochę.
Na półmetku pełna dłużyzn i niestety niewiarygodnie opisana scena uwiedzenia przez rosyjską
przyszywaną ciotkę. Ale już perypetie hotelowe naprawdę smakowite. Mój faworyt - scena powolnej
penetracji rozgrywająca się w ciszy szafy, w ukryciu przed hotelowymi gośćmi,
którzy omal nie nakryli pokojówki i concierge’a na gorącym uczynku. Starszy pan
szukający kochanka dla swojej żony - słodki i wytworny.
Ładny język, w początkowych tekstach dość ascetyczny, w
końcówce w pełnym rozkwicie. Brak infantylizmów i nachalnej anatomii. Delikatne
opowiedzenie o czymś ale z pozostawieniem miejsca na działanie wyobraźni.
Powiedziałabym, że idealna pozycja dla młodszej młodzieży gdyby nie fakt, że
takowa już został pokaleczona grey- i postgreyowskimi produkcjami.
Opowiadania nieprzyzwoite to coś, co mogę z czystym sumieniem polecić dorastającej córce ;)
Opowiadania nieprzyzwoite to coś, co mogę z czystym sumieniem polecić dorastającej córce ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz