Najpiękniejsze jest to, że kiedy już doświadczam wrażenia,
że wiem wszystko o czymś, co moim mrocznym przedmiotem pożądania jest nagle
grom z jasnego nieba spada i rozświetlając nieboskłon ukazuje nieznane oblicze
tego czegoś. O tym, że pistolet, zwłaszcza pewien konkretny model, stawiają
mnie na baczność, rozmiękczając jednocześnie kolana i nawilżając wnętrze
wiadomo nie od dziś. O tym, że bliskość takowego całkowicie eliminuje skupienie
i umiejętność logicznego myślenia także. Nie jest także nowością fakt, że
czytanie o pistolecie uruchamia seksualną reakcję łańcuchową.
W głowie momentalnie zaczyna migać krwisto czerwony neon
przypominający o scenariuszu czekającym na realizację. Cóż musi czekać nadal –
nie spotkałam osoby, z którą mogłabym to zrealizować. Prawdę mówiąc, spotkałam,
ale nie chcę jej wciągać w mroczna stronę duszy, dla własnego bezpieczeństwa.
Border line to przy nim małe miki, obawiam się, że przekroczylibyśmy wszystkie
istniejące granice, z akcentem na wszystkie. Może jeszcze do tego dojrzeję, bo
jest to niewątpliwie Wirtuoz operowania broną, nie tylko moja ukochana siedemnastką.
Może. Kiedyś.
Dziś dostałam, ponownie, słowa zaklęte w dźwięki. Tym razem słowa,
wśród których pojawiły się zamek, tylne położenie, komora nabojowa, zderzak,
chwyt, lufa, sprężyna powrotna, magazynek, suwadło i kilka innych, których
brzmienie przyprawia mnie o drżenie, nie tylko serca. Litania do rozkoszy. Słowa
rozgrzewające trzewia do czerwoności. Głos, który wyjątkowo do nich pasuje. I to
uczucie, że właśnie robię coś… nie tyle zakazanego, co raczej hmm powiedzmy
nietypowego.
Kiedyś, via FetLife poznałam kilka osób zakręconych na
punkcie broni, jej wykorzystania w kontekście seksualnym ale nie całkiem w sposób
charakterystyczny dla mnie. Przestałam szukać, zaczęłam rozwijać moją wersję
tej przyjemności.
Słowa, które dostałam popchnęły mnie dalej, znów chce mi się
chcieć szukać, znajdować i cieszyć się tym.
Ciekawe czy sam głos, mówiący inne słowa jest w stanie poprowadzić mnie
na krawędź spełnienia. Słowa, które mi podarował potrafiły. A brzmienie słowa ‘suwadło’
i odgłos przełykanej śliny będą mi towarzyszyły tej nocy.
Dziękuję Głosie. Za Słowa. Za inspirację. Za przyjemność. Za
Finale Grande :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz