26 grudnia 2006

Kto zabrał mój ser?

Kwintesencja teorii zmian zapisana przez Spencera Johnsona w perfekcyjny sposób. Co prawda opatrzona przedmową Kennetha Blancharda, za którym nie przepadam. Umieszczona, niestety, między trącącymi edukacyjnym smrodkiem relacjami ze spotkania po latach szkolnych znajomych. Ale sama Opowieść o Serze jest perfekcyjna. Czytając od razu widziałam co było moim Magazynem S, widziałam kiedy Mój Ser zaczynał się psuć, widziałam siebie wyruszającą na poszukiwanie Nowego Sera. Ale to nie wszystko. Zobaczyłam także sery innych ludzi. Zdecydowanie warto przeczytać tę historię, pomimo, że ma tylko 48 stron. Nazywa po imieniu to, czego czasami sami boimy się nazwać.

=================

astronomistka panpanikika.blox.pl2007-01-08 15:40:25 195.42.249.134
Czytalam - takze polecam. O tym, ze mamy wybor, o tym, ze ignorujemy czesto oczywiste rzeczy, o podejmowaniu decyzji.Niby naturalne elementy zycia a czesto tak niedopracowane.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Czytałam doskonała książka :) Viktoria