18 września 2008

Federic Fontenoy - voyerysta z wyobraźnią

Staję wybredna lub po prostu za dużo widziałam, żeby zachwycić się byle gołym tyłkiem. Ale od czasu do czasu spostrzegam coś, co mnie elektryzuje. Dosłownie i w przenośni stawia mnie na baczność i nakazuje otworzyć dusze, żeby mogła z zachwytem wyszeptać swoje ochy i achy. Tak było i tym razem.

Śmiałe i dekadenckie aranżacje, trącące nutką zepsucia i wonią zakazanego owocu. Przeszłość mieszająca się przyszłością, wspomnienie z marzeniem, odbicie z realnością. Dopracowane detale scenografii, obrazoburcze konstelacje ciał, wyzywające pozy emanujące grzesznym podglądactwem i tajemnicą. Sam autor nazywa te scenki burdelem wyobraźni i gabinetem dziwów. Coś w tym jest. Postać mężczyzny, który na wielu fotografiach jest jak cień, który przypadkowo zaplątał się w kadrze – cień przyłapany na podglądaniu czy próbie dotknięcia. Pokój. Ten pokój musi znajdować się gdzieś na strychu, stanowić domowo tabu – Miejsce, Którego Nie Ma. Ważnym elementem są lustra, obrazy lustrzane pokazują coś z poza kadru. Może przeszłość, która zamieszkała pod powłoką rtęciowe srebra, może niespełnione fantazje, a może po prostu świat równoległy.

Zapraszam na spacer po odnalezionym tajemniczym zamkniętym pokoju, podróż w czasie i przestrzeni, aż do ogrodu podświadomości. To przystawki, na danie główne zaprasza sam mistrz - Federic Fontenoy.


























2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Piękne .... Viktoria

Anonimowy pisze...

Oglądając pełną galerię Frederica Fontenoy jestem pod wrażeniem.Słowa uznania dla tegoż artysty-fotografa.