11 maja 2004

Co mnie podnieca?

Uwielbiam klimaty miejsc publicznych, pełne ludzi lub wręcz przeciwnie opustoszałe... Praha... Wąskie uliczki wychodzące na dole, pod mostem Karola są idealne na szybki seks, zwłaszcza późnym wieczorem, kiedy zaczyna się robić pusto. Kamienne zaułki na samym moście... Mniam. Mam na sobie sukienkę... bez bielizny... siadam na męskich kolanach... i tylko my wiemy o kutasie, który zagłębia się we mnie przez rozporek spodni... jest południe... a przez most jak zawsze przetacza się nieświadomy niczego tłum... siedzimy... bez jednego ruchu... pracują jedynie moje mięśnie zaciskające się na jego męskości... Co jeszcze? Kobiety. Zdjęcia Araki’ego i generalnie fotografie przedstawiające shibari. Świadomość, że jestem podglądana. Zniewolenie, najlepiej moje własne... Niepewność... Nieznane... Nieodkryte... Mroczne pożądanie... Jakiś zwierzęcy magnetyzm... Kocham się bać, strach podnieca mnie do granic możliwości... Uwielbiam mieć zawiązane oczy... wtedy każdy najlżejszy dotyk, każdy znany nawet dźwięk mają odrealniony i kosmiczny wymiar... Dopiero wówczas wiem, że są zmysły, których w normalnych warunkach nie używam . To, czym się karmię, to adrenalina i endorfiny, których mój mózg mi nie reglamentuje.

Brak komentarzy: