9 kwietnia 2006

Wprowadzenie w temat GB

Niezbędnik jak dekalog potrzebny jest, żeby móc sięgnąć po to czego się chce. Niezbędnik dla tych, którzy pierwszy raz. Przede wszystkim pytanie gdzie sięgać. Podstawowym błędem jest po czatach błądzenie. Albowiem tam jedynie pary lub trójkąty znaleźć można, w porywach do czworokątów w wersji dwie pary. Ślepa uliczka. Gdzie zatem? No cóż, gang bang nie jest chyba sportem zbyt rozpowszechnionym biorąc pod uwagę, że ścisłą czołówkę męskiej części peletonu w stolicy stanowią faceci w ilości gdzieś między dwoma a trzema tuzinami. Niewiele, nieprawdaż? Są oczywiście okresowo stany wyższe lub niższe, za sprawą tzw. Satelitów, którzy pojawiają się i znikają, ale trzon jest mniej więcej stały personalnie. Przedział wiekowy trzydzieści czterdzieści lat. I to wszystko, co wolno, trzeba, można wiedzieć, reszta uznana będzie za wścibstwo. Co ciekawe nie jest to grupa kolegów z podwórka/ pracy/ drużyny itp. (*niepotrzebne skreślić) ale grupa utrzymująca ze sobą kontakty na tej jednej jedynej płaszczyźnie. I już. Można powiedzieć obcy sobie ludzie. Tylko czy można tak o nich powiedzieć? Raczej nie. Ale najwyraźniej tak określony zakres ich znajomości jest tym, co im odpowiada. Maximum anonimowości przy jakże daleko idącym ekshibicjonizmie. Wygląda na to, że w relacjach między sobą istnieją tylko jako pseudonimy, numery telefonów i adresy mailowe. No, ale najważniejsze, że TO DZIAŁA, a działa bardzo sprawnie.

Oni sami nazywają siebie hobbystami i coś w tym jest. Bo jako hobby oddają się przyjemnościom w czasie wolnym. Nie korzystają z płatnych ofert, a raczej hmm najbardziej pasuje mi tu określenie – spełniają marzenia. Istnieją, jak w każdej zorganizowanej społeczności jednostki spełniające określone role, istnieją zasady, dyscyplina. A jedynym kanałem informacji są… gorące polecenia czyli z ust do ust (jakkolwiek to rozumieć) innymi słowy nie co innego jak sprawdzona poczta pantoflowa. I może właśnie dzięki temu działa bez szwanku. Tym sposobem każdy wprowadzający nową osobę w krąg zainteresowanych ma świadomość odpowiedzialności za tę osobę, a aura tajemniczości tylko dodaje pikanterii. Krótko mówiąc wystarczy wiedzieć gdzie zadzwonić… O castingu w następnej odsłonie.

Brak komentarzy: