22 lutego 2006

Analnie

Zastanawia mnie co spowodowało, że lubię sexić analnie. Przez wiele lat dostawałam dreszczy na samą myśl, a dziś? Dziś jest przepięknie. Nie to, że jest tak samo dobrze jak klasycznie. Powiedziałabym, że jest lepiej. Uwielbiam ten rodzaj stymulacji, zwłaszcza te gwałtowne orgazmy. One przychodzą z innego miejsca niż zwykle. Tak jak dziś kiedy w przysłowiowe trzy sekundy zadrżałam razem z ziemią. Szybciutko i mocno. Może to ta gruzełkowata gumka, która niczym maleńki grzebyk przesuwała się po samym wejściu. Mocne, głębokie pchnięcia i czego można chcieć więcej.A można, można. Przede wszystkim można chcieć odpowiedzi na pytanie jak może wyglądać rozkosz kiedy anal nie jest jedyną penetracja, kiedy obie przestrzenie pełne są pulsujących męskości. No właśnie, jak to jest poczuć w sobie dwa kutasy? Nie wiem. I chyba się nie dowiem niestety. W każdym razie nie dziś, nie jutro, nie pojutrze... buuu.

Brak komentarzy: