Bardzo to dziwne i nie wiem co o tym sądzić. Od dość dawna chodzi mi po głowie sex z dwoma facetami. No cóż, fantazja jedna z wielu, choć jakby bardziej dopominająca się prawa bytu. Skąd? Nie wiem, zapewne z tego samego miejsca co inne, z czeluści podświadomości. Od kiedy? Nie pamiętam. Może od wtedy, kiedy odkryłam uroki analu, kiedy nauczyłam się czerpać przyjemność z tej drugiej strony. A może od czasu kiedy przyszło do mnie wiele innych ukrytych pragnień. To nie obsesja, ale chciałabym tego doświadczyć, poczuć w sobie dwie żywe pulsujące męskości. Poczuć je tylko dla siebie. No właśnie. W każdym przypadku, kiedy myślę o takim układzie to widzę trójkąt, którego to ja jestem wierzchołkiem centralnym. Układ, w którym jestem obiektem męskiej hmm adoracji? Nie to nie jest najlepsze słowo, ale chyba nie bardzo potrafię znaleźć inne w tej chwili.
Temat odżywa co jakiś czas w rozmowach, potem jest odkładany na półkę, żeby wypłynąć znowu, kiedyś. I właśnie mnie nawiedził, rozsiadł się w mojej głowie i żyje. Kolejna rozmowa i – szok. Nigdy nie przypuszczałam, że układ MMK może być zinterpretowany inaczej niż to, co urodziło się w ojej wyobraźni. A okazuje się, że tak. Oto bowiem w odpowiedzi dostałam propozycje klasycznego swingu, albo wersję bdsmową z udziałem uległego! Szok. Nadal. Ciągle. Niezmiennie. Szok.Chyba jeszcze do mnie nie dotarło, a w zasadzie to konfrontacja z moją wizją pokazuje, że nie zawsze może być tak, jak sobie to wyobrażam. Jedno wiem, nie mam ochoty na żaden z przedstawionych wariantów. Nie mam i już. Nie, bo nie.
Nie mam ochoty na parę, bo nie mam ochoty na druga kobietę, w tym konkretnym układzie postrzegam ją jako konkurencje. Jako kogoś, kto zagarnie dla siebie część mojej wyśnionej przyjemności. A przecież nie o to chodzi. Zupełnie nie oto. Wersja z uległym jest jeszcze bardziej druzgocąca. I nie chodzi o to, że tego nie zrobię. Chodzi o to, że nie będę miała z tego przyjemności. Takiej przyjemności, o której marzyłam. Po pierwsze dlatego, że uległy nie jest przeze mnie postrzegany jako mężczyzna, który wzbudza moje pożądanie, zainteresowanie. To osoba zajmująca konkretną pozycję w klimacie. Sex z uległym dopuszczam jedynie w kontekście kary lub spełnienia polecenia/ fantazji Pana. Nie potrafię znaleźć w tym przyjemności. I raczej wolę zrezygnować ze spełnienia tej fantazji niż realizować ją w sposób, z którym się nie identyfikuję. Nie. Nie. Nie. To jest mi organicznie obce. To nie jest moja fantazja! I to chyba jest jedyny argument w dyskusji. To nie jest MOJA fantazja.
A mogło być tak pięknie… On, singiel, spotkanie bez zobowiązań, tylko sex i niesione nim emocje. W mojej fantazji jest miejsce dla trzech (i tylko trzech osób)...
=============
4xalex 4xalex@op.pl2006-03-08 10:00:36 83.19.248.189
Zgadzam się - to duży problem, istotne ralację męskie w tym trójkącie, muszą być naprawde wyzwoleni samce i bez inklinacji bi, rycerscy, dzielący się Damą, rodzaj turneju rycerskiego gdzie wygrywa DAMA, to można zoorganizować ale ciężko, poziom obywateli - żenada..Pozdrawiam, miłostnik triolizmu Alex.
19 lutego 2006
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz