13 lutego 2006

Żeby decydować trzeba dojrzeć

Włos mi się zjeżył na głowie, kiedy zajrzałam do skrzynki i poczytałam co tam do niej wpadło. A wpadły ochy i achy od szesnastolatki. Wrr czy nie napisane, że to miejsce dla dorosłych? Ja rozumiem, że owoc zakazany i takie tam, ale w tym przypadku jestem zdecydowanie przeciw. Wszystkim nieletnim mówię sio! Mam świadomość, że słowo pisane jest w stanie poruszyć świadomość i podkręcić obroty na jakich ona pracuje. Mam świadomość, że może stać się inspiracją czy wręcz zapalnikiem do tego, co siedzi w zakamarkach umysłu. Ale młode paluchy precz od klawisza OK. na wejściu!

Dlaczego? Ano dlatego, że relacje bdsmowe niewątpliwie są niezwykle ekscytujące, dostarczają niesamowitej dawki emocji i adrenaliny. Ale (i będę to powtarzać ZAWSZE !!!) są to zabawy dla dorosłych. Do realizacji tego potrzeba dojrzałości psychicznej i emocjonalnej oraz partnerskiego związku. Byłoby rzeczą straszną, gdyby ktoś pobudzony moją opowieścią porwał się na realizację czegoś takiego z przypadkowo poznaną osobą.
Dominacja i uległość to dwa stany, które wzajemnie się przenikają, dopełniają się i nie są w stanie istnieć bez siebie bo odrębne ich funkcjonowanie traci sens. To relacje, które mają dawać przyjemność obu stronom. I tę prawdę będę głosić zawsze i wszędzie. Wszystkie przypadki, gdzie nie ma równowagi emocjonalnej są związkami toksycznymi, w których dochodzi do nadużycia - nadużycia władzy. A to doprowadza w konsekwencji do utraty zaufania i nie kończy się niczym dobrym.

Osoba uległa oddaje siebie w ręce osoby dominującej, wyrzekając się prawa do samostanowienia na ten czas. Tym samym na osobie dominującej ciąży niesamowita odpowiedzialność za to, co i jak będzie się działo. Powtarzam z całą stanowczością. Tak, osoba dominująca troszczy się o swoją uległą. W związku o prawidłowych relacjach tak właśnie jest i tak być powinno.

Brak komentarzy: