18 lutego 2005

Życie seksualne cyborgów

Jestem pod dużym wrażeniem artykułu o ciekawie zapowiadającym się tytule „Życie seksualne cyborgów”. Ale to co przeczytałam trochę zmieniło moje wyobrażenie cyborga. W artykule poruszone są różne aspekty współczesnego bycia człowiekiem w dobie wszech istniejącej elektroniki. Jest próba zdefiniowania cyborga. A w efekcie tej próby autorzy dochodzą o wniosku, że na obecnym poziomie rozwoju cywilizacji ludzie stają się cyborgami niejako naturalnie. „…Korzystanie z sieciowych informacji i komunikacja on-line to nic innego jak proteza wspomagająca ograniczoną pamięć i zdolność do wymiany myśli, cyberprzestrzeń i jej wirtualne światy to narzędzia wprowadzające wyobraźnię, intelekt i emocje w zupełnie inny, nieznany wcześniej wymiar. Staliśmy się cyborgami wraz z pierwszym komputerem na naszym biurku…” „…Era cyborgów jest tu i teraz: gdziekolwiek jest samochód, wideo, telefon, komputer. To czy jesteś cyborgiem nie zależy wcale od ilości silikonu pod twoją skórą, czy liczby protez składających się na twoje ciało. Świat stał się maszynowo-ludzką siecią: złożoną hybrydą mięsa, metalu i krzemu, w której zniknął problem tego co jest naturalne, a co sztuczne. Cyborgi nas nie otaczają, ale wchłaniają…”

W dalszej części rozważań autorzy dotykają kontaktów poprzez rzeczywistość wirtualną, przypisywaniu płci nawet bezcielesnemu bytowi. Jako przykład podają konieczność zdeklarowania się co do płci przy korzystaniu z chat’ów czy list dyskusyjnych. Gdzie brak takiej informacji sprzyja nieufności reszty użytkowników. A stąd już tylko krok do cybersexu, a z tym zetknął się chyba każdy. Można lubić bądź nie tę formę kontaktu, ale nie sposób jej nie spotkać na bezdrożach netu. „…Skuteczność, jakość i bezpieczeństwo życia seksualnego jest dla cyborga sprawą niezwykle istotną, bowiem harmonia i rozwój ich świata uzależniona jest od poziomu komunikacji, kreatywności i efektywności działania wszystkich członków generacji i ich dbałości o cyfrowe środowisko….”

Tyle tylko, że nie przypuszczałam, że można to potraktować jako przejaw stawania się cyborgiem. Pozwolę sobie na jeszcze jeden cytat „…Realizowanie seksualnych fantazji w cyberprzestrzeni, czerpanie przyjemności z kontaktów z innymi cyborgami sieci nie jest korzystaniem z perfekcyjnych symulacji wyimaginowanych rzeczywistości, ale jest rzeczywistością…” Zainteresowanych odsyłam do pełnego tekstu http://neurobot.art.pl/03/teksty/cyborg/cyborg.html

A sama zastanowię się jeszcze chwilę nad tym kim jestem… W zasadzie nie rozstaję się z komórką, samochód uważam za urządzenie niezwykle użyteczne, pocztę i gg mam w startup’ie, jestem aktywnym uczestnikiem na kilku forach i listach dyskusyjnych, mam konto w wirtualnym banku, kupuję na allegro, no i lubię sobie poświntuszyć na chacie… jak nic jestem cyborgiem. „..Bezcielesne istnienie, programowanie wirtualnych osobowości wraz z dowolnym określeniem swojego wyglądu, wieku, imienia i płci jest codzienną praktyką cyborgów korzystających z najprymitywniejszych protez informatycznych takich jak email, chatroom, MUD-y oraz bardziej zaawansowanych awatarów i sensoryczno-mentalnych symulacji bytów w wirtualnej rzeczywistości.…”

Dobrze, że mój dom jest ogrzewany czystym, żywym ogniem… rozniecanym prozaiczną zapałką… podsycanym polanami drewna… wygaszanym jedynie raz na 2 – 3 tygodnie celem wybrania popiołu… Tak długo, jak będę w stanie cieszyć się ogniem pozostanę choć trochę człowiekiem…

Brak komentarzy: