24 grudnia 2009

Śmiechu warte

Zaczęło się trywialnie od maila. Z życzeniami w tytule. A potem napięcie już tylko rosło i to aż do rotfla. No bo jakże inaczej skoro w życzeniach już były prześmieszne kawałki. A to na przykład ogłoszone niemal jak przedwczesne "urbi at orbi", że się odbywa impreza w wersji 1.1. Informatykiem nie jestem, ale nawet ja wiem, że tak oznacza się wersje - na przykład - programów ale chodzi o KOLEJNE wersje. A tu mamy ciekawy przypadek ogłoszenia imprezy o numerze 1.1 podczas gdy wersja obecnie przerobiona na 1.0 nigdy nie doszła do skutku. Tak, tak, wiem, że jak się wrzuci Fetyszomanię do wyszukiwarki to lista wyników jest długa, ale jak się przyjrzeć bliżej to głównie zapowiedzi. A dementi brak. Pewnie dzięki temu potencjalni zainteresowani i niedoszli goście obeszli się z tą sytuacją nad wyraz łagodnie. W końcu ci, którzy się zarejestrowali na forum dostali mailem informację o tym, że imprezy nie będzie. Oficjalne odwołanie pojawiło się na stronie imprezy. Innymi słowy skoro nie było informacji o odwołaniu na forach, gdzie zamieszczono ogłoszenia to i komentarzy nie było. Tchórzliwy lecz skuteczny sposób na ukrycie porażki.

Można zbyć milczeniem to kuriozum, ale jeśli przy "dawaniu na zapowiedzi" organizator zamieszcza pobożne życzenie, żeby tym razem impreza odbyła się bez przeszkód to już gruba przesada. Przecież poprzednia nie odbyła się z przeszkodami ani po ich pokonaniu, ale po prostu została odwołana. Czytając to jedyne skojarzenie jakie mi przyszło na myśl to dowcip o dwóch rozmawiających nastolatkach:

- Chciałbym mieć Pamelę Anderson jeszcze raz w tym łóżku.

- To miałeś ją już raz?

- Nie… ale już raz CHCIAŁEM ją mieć?

Rewelacja – do końca manipulacja informacją. Szybki przegląd sytuacji na forum, na którym miały być szczegółowe informacje o ten "nowej" imprezie i natrafiam na kolejną bzdurę. Otóż czytam – nie bez zdziwienia – że podobno poprosiłam "organizatora" o dyskrecję w związku z Fetyszozą i dlatego – biedaczysko – nie mógł na forum zamieścić informacji o imprezie. Oplułam monitor parskająco. Gdzie logika tej rewelacji? Wszak informacje o Fetyszozie były na forach, na blogach i w mailach. Parafrazując tekst z filmu Sztos – "kłamać to trzeba umić".

A na koniec akcja z przeprofilowaniem strony na "łącznik" dla tych, którzy chcą robić imprezy z tymi, którzy chcą w nich uczestniczyć. I tu skojarzenie z innym porzekadłem – "kto umie robi, kto nie umie uczy". Apel do tych, którzy chcą się pobawić – zapytajcie mnie gdzie jest impreza a ja was oświecę. Apel do tych, którzy chcą zrobić imprezę – chodźcie do mnie a powiem wam jak tego dokonać. Brzmi bardzo "wiarygodnie" w ustach kogoś, kto własną imprezę widmo oznaczył wersją 1.0.

Najśmieszniejsza z tegorocznych niespodziewajek świątecznych.




Brak komentarzy: