29 września 2007

Rozważania sferyczne

Kulki jakie są każdy widzi. No, może nie widzi, bo głęboko wsadzone, ale z całą pewnością wyobraża je sobie jakoś (tudzież ich działanie). Co do wyobrażeń, to niestety nigdy nie pokryły się z fizycznymi doznaniami – krotko mówiąc rozczarowały na całej linii. Nie mniej jednak od paru lat walają się w szufladzie z zabawkami. Postanowiłam dać im jeszcze jedną szansę i zabrałam je… na basen. Cóż można rzec? Jedynie to, że… rozczarowania ciąg dalszy miał miejsce. Jakby się człowiek nie przeginał to efekt mizerny. A może to tylko ja tak mam, że na mnie osławione gejszowe zabawki nie działają? A może powinny być mniejsze i w większej ilości, żeby efekt był zadawalający? Nie wiem. W każdym razie na eksperymentu nurkowe trzeba będzie wykombinować jakieś inne sfery, żeby udowodnić teorię o obrotach ciał.

Brak komentarzy: