6 sierpnia 2007

"Jedyny-Wszystkowiedzący-Najlepiej"

Mamy na forum matołka do potęgi entej, po prostu mistrz świata w dowolnej kategorii. Egzemplarz dający się we znaki wszystkim użytkownikom i absolutnie odporny na wszelkie próby perswazji. Jedyny-Wszystkowiedzący-Najlepiej. Nie grzeszy zbytnio jakością szarych komórek, a erudycję i argumentacją posiada na analogicznym poziomie. I z niewiadomych przyczyn jest na forum trzymany, choć powinien usłyszeć – temu panu już dziękujemy. Część ludzi omija jego wypowiedzi szerokim łukiem, część czytając z politowaniem kiwa głową i przechodzi nad tym do porządku dziennego. Ale czasami, kiedy sam sobie wiesza na plecach kartkę ‘kopnij mnie w tyłek’ trudno jest się powstrzymać. Choćby dni temu kilka, kiedy opisywał ‘mrożącą krew w żyłach’ historię kolczykowania intymnego partnerki. Żenada to mało powiedziane. Traf chciał, że akurat ma doczynienia z gronem, które albo takowe kolczyki posiada, albo ich zakładaniem się trudni, albo uczestniczyło w zabiegu. Tak więc stwierdzenia w rodzaju ‘po pół godzinie przebijania’, ‘kolczyk na łechtaczce’ albo ‘bo on a ma tam grubą skórę (sic!)’ czytało się istne banialuki. Niektórzy zdecydowali się nieś kaganek oświaty ale gdzie tam – obrażone męskie ego kazało obrażać interlokutorów i oskarżać o napastliwość i krucjatę przeciwko wszystkim innym. Jednocześnie deklarując ‘jestem laikiem i nie zamierzam tego zmieniać’. A bądź sobie nawet laikiem do kwadratu, tylko wówczas swoje fantasmagorie opowiadaj na otwartych forach w rodzaju o2. Tam zawsze znajdą się tacy, których to zainteresuje, zachwyci albo zaszokuje. Ale wmawianie pierdół praktykom to istne samobójstwo. No, ale jak wspomniałam na wstępnie osobnik pozostawia wiele do życzenia pod wieloma względami. Niestety na forum ciągle jest i chociaż miałam nadzieję, że sam dojrzeje do decyzji o jego opuszczeniu to jednak się pomyliłam. Jak widać nawet rażące odstawanie od ogólnego poziomu wypowiedzi (zarówno merytorycznego, jak i formalnego)nie jest wystarczającym powodem żeby zadać sobie pytanie ‘czy ja tu pasuję’. Tak więc mamy takiego mupeta odpornego na… wszystko.

Brak komentarzy: