13 sierpnia 2007
The day before
A słowo stało się faktem. Dziś o godzinie 16.52 zakończyłam swoją biurową część życia i rozpoczęłam długo oczekiwany urlop. Nie odbieram telefonów ani maili, pakuję manatki i kierunek Montenegro :). Już kuferek stoi zrychtowany, już tam stoi na stole - tak właśnie zaśpiewać sobie będę mogła już jutro.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz