6 marca 2008

Retrospektywnie

Sporo roboty z tą przeprowadzką, naprawdę sporo. A przy okazji sporo wspomnień. W końcu nie codzień człowiek czyta swoje zapiski z paru lat. Fakt, wszystkiego nie czytam, ale przelatując wzrokiem po akapitach po prostu same wpadają w oko. Ludzie, miejsca, wydarzenia. Nazbierało się tego, nie powiem. Przenoszę tak, jak zostało napisane, uzupełniam brakujące zdjęcia i ewentualnie usuwam nieaktualne linki. W końcu to przeprowadzka a nie remake ;). Doszłam do lipca 2005 roku, dużo jeszcze przede mną...

Brak komentarzy: