25 marca 2008

Zaskoczenie. Ponowne.

Dokładnie tak, zaskoczenie. I na dodatek będące w zasięgu ręki ale jakoś tak nie całkiem zauważone. Gdzieś obok (żeby nie powiedzieć, że pod nosem) tętni ciekawa konfiguracja, której osią jest kobieta, chociaż nie to raczej Kobieta jest. Innymi słowy temat switch nadal jest mi obcy.
Czytam, czytam i wyłania mi się obrazek sielsko-anielski, ze spełnieniem głównych bohaterów, a jednak zaskakuje mnie ta relacja. Trudno mi wyobrazić sobie, że można być w równym stopniu oddanym swojemu Panu jak nastawać na fizyczność i psyche innej kobiety. I z obu czerpać przyjemność. Po prostu moja percepcja tego nie obejmuje. I tylko czasami zastanawiam się, czy to przypadkiem nie jest opcja pełniejszego odczuwania. Trochę tak, jak z biseksualnością – więcej możliwości równa się więcej przyjemności. O ile bycie bi jest wpisane w moje DNA o tyle nie widzę możliwości czerpania przyjemności z pozycji po drugiej stronie bata. Nawet myśl o takich działaniu nie wywołuje u mnie podniecenia, ani nie stymuluje mnie do działania. Może to ta sama kategoria co tramping – potrafię czerpać przyjemność z patrzenia na ale nic mnie nie popycha do deptania. Z drugiej jednak strony kobieca dominacja jest tak odmienna od męskiej, że sprawia wrażenie zupełnie innego świata. Nie powiem, Kobieta w akcji jest wyjątkowo smakowitym widowiskiem, ale do popatrzenia.

Najważniejsze jest jednak to, że można realizować swoje pragnienia i upodobania bez względu na to, jak się na to zapatrują osoby trzecie. Czyli wolność Tomku w swoim domku. Przychodzi mi jednak do głowy inny pomysł, skorzystania z możliwości zawarcia bliższej znajomości z bohaterami tej historii, a przede wszystkim z bohaterką, choć może bardzie właściwe byłoby nazwanie jej Bohaterką przez duże be. Zawsze to milo powiększyć gronu ludzi realnych. Spróbować warto.

Brak komentarzy: