5 lipca 2009

Raportoza - stadium kliniczne

Mam dwa tygodnie żeby uwinąć się z całym raportowaniem półrocznym i spokojnie poimprezować . Minimum wysiłku, maksimum kreatywności a automatyzacji. I musi się udać. A po powrocie urlop będzie już wielkości Pałacu Kultury widzianego z pod Rotundy.

Liczby baczność! Do tabelek równymi czwórkami marsz! Nie oglądać się za siebie, nie sumować według własnego widzimisię! Na miejsca… Gotów…

Brak komentarzy: