Jest tekst niedokończony, z przed kilku lat. Czekał bo nie podobało mi się miejsce, do którego dotarła fabułą, ale nie miałem koncepcji alternatywnej. Jakiś miesiąc temu olśnienie i składanie kolejnych literek, przy zwrocie akcji o jakieś 150 stopni.
Wczorajsza lektura w wannie omal nie zakończyła się podtopieniem. Oto bowiem czytam i oczom nie wierzę, ale właśnie czytam story, które przyszło mi do głowy. Szlag. Jestem w szoku. A tekst będzie musiał znów wrócić na półkę.
10 sierpnia 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz