24 czerwca 2008

Jajko z niespodzianką

W końcu mogłam przekazać dobrą nowinę moim ludzikom, po trzech miesiącach nękania dostałam zatwierdzony plan zmian poewaluacyjnych. Komunikowanie dobrych wieści jest naprawdę przyjemne. I nawet daje się wyrzucić z pamięci wszystkie te chwile, kiedy trzeba było stoczyć nie jedną potyczkę słowną, żeby dojść do konsensu. I tak ścieżki rozwoju, nowe kompetencje i ich ekwiwalent w pieniądzu ze słowa stały się ciałem. Teraz mogę zacząć się szykować do raportowania półrocznego. A w efekcie tych przygotowań moje świeżo naładowane słońcem i słona wodą bateryjki wewnętrzne się wyeksploatują. I trzeba będzie poszukać jakiegoś ‘duracella’.

Brak komentarzy: