9 czerwca 2008

MSRowe finito!

Wyniki egzaminów końcowych. I jak zawsze znienawidzone przeze mnie czekanie. Byłoby gdyby nie fakt, że zdawałam egzaminy z obu semestrów jednego dnia. Niestety choroby się nie wybiera, a podchodzenie do egzaminu z temperatura 39,6 jest mało realne. Na szczęście sam stres egzaminacyjny jest już za mną. A dziś także zakończył się stres oczekiwania. Dwie piątki. Jestem z siebie dumna. A niebawem będę mogła dołożyć do kolekcji trofeów dyplom z napisem MSR. Jeszcze parę dni i zasłużony odpoczynek, choć wcześniej jeszcze przewiduje przeciwności losu na linii budżet-grupa, byle do piątku.

Brak komentarzy: