2 lutego 2011

Ciała, wiele ciał

Autor: Philip José Farmer

Tytuł sugestywny więc nie sposób było się powstrzymać przed sięgnięciem po niego. Gatunkowo to historyczno-futurystyczne fantasy, bo rzecz się dziej co prawda na ziemi ale w przyszłości, z tym, że populacja ludzka jest trochę cofnięta ewolucyjnie. Dokładny opis krańcowo promiskuitystycznego, rozwiązłego społeczeństwa z jednej strony a brak opisów działań bohaterów. W dużej mierze autor odwołuje się do wyobraźni czytelnika grając niedopowiedzeniem i aluzją.

Życie bohaterów powieści oparte jest o cykliczność zdarzeń, trąci pogańskimi korzeniami, z których pozostały rytuały – odprawiane choć nie wiadomo dlaczego, ich genealogia została zatracona gdzieś w mrokach przeszłości. Trochę magiczno-narkotycznych wizji po napojach i jedzeniu. Trochę zwierzęcej żądzy przejawiającej się choćby przeszczepianiem jelenich rogów człowiekowi, który tym samy staje się bóstwem (a dokładnie dawcą nasienia) – taki rogacz wszechojciec.

Tekst nie powala jakością słowa, fabuła także. Bardziej pornografia niż erotyka jeśli chodzi o język i obraz stworzony przez autora. W mojej ocenie klasa harlequin tyle, że z orgią zamiast romansu.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Wlasnie przeczytalem opowiadanie, ktore nieslychanie mocno przypomnialo mi o Tobie. Dlatego chce Ci je polecic. Nie jest to erotyka, a sci-fi. Ale koncept zawiera pewien element, ktory powinien Ci sie spodobac. Autorka Olivia E. Butler, "Amnestia"