Podobno żadne tabu nie zostanie pominięte przez The Gallery Liverpool w jej drodze do zgłębiania twórczej erotyki. Oczekiwać należy zarówno rzeźbienia sznurem czyli jak sądzę instalacji z pod znaku bondage, jak i sztuki waginalnej (czymkolwiek ona jest), przyprawione jakimś performance na żywo i tańcem na rurze w męskim wykonaniu. Pewnie gdybym wcześniej wiedziała można było bryknąć z Dublina do Liverpool'u a tak trochę za mało czasu.
Nie mniej jednak jeśli komuś po drodze i ma wolną chwile niech za mnie odwiedzi przybytek otwarty od poniedziałku do piątku w godzinach 10-16.30, do 11 lutego jeszcze parę dni zostało J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz