8 grudnia 2004

Skamlenie

Pani moich myśli gdzie jesteś, gdzie jest Twój świat, który pokazałaś mi przez szparkę niewielką? Tak daleko ode mnie, a jednak jakże blisko. Dotykam siebie i czuję, że jestem. Ale gdzie jesteś Ty? Tego nie wiem. Twoja aura niczym mgła osiadła na mnie i przesłania wszelkie inne sprawy. I tylko myśli moje biegną, żeby korzyć się u Twoich stóp. Ja nie umiem czekać, a czekać mi karzesz. W myślach ciągle jak film przywołuję te kilka godzin, które spędziłaś ze mną. Tak bardzo chciałabym doświadczyć tej magii raz jeszcze, chociaż raz. Nawet nie próbuję wyzwolić się z Twoich pęt, nie chcę tego. Wczoraj, kiedy pisałaś do mnie na gg Pan podszedł i stanął za mną. Mruczał głaszcząc mnie po włosach i powiedział “ktoś tu uwodzi moją sukę, a przecież oddałem ją tylko na jedną noc”. W pierwszej chwili przestraszyłam się, że to zazdrość, ale to była duma. Zrobiło mi się tak bardzo przyjemnie. Pozwoliłaś mojemu Panu poznać smak dumy. Dziękuję Ci za to. Wypytywał mnie o moje odczucia z naszego spotkania, ale przez dobry tydzień nie byłam w stanie nazwać tego co czułam. Długo wracałam do siebie. Ale teraz kiedy już wróciłam tęsknię na powrót do Twojego dotyku. Do bólu który zaznałam z Twojej ręki i do tej samej dłoni dającej rozkosz. Pragnę ust, które całowały boleśnie, pragnę dłoni, które trzymały pejcz pieszcząc mnie nim. Dłoni, która spustoszenie uczyniła w moim wnętrzu.Lady zwróć proszę swój wzrok na istotę, która wielbi Ciebie i która łasić się chce do swojej Pani. Wszak uległość jest instrumentem, na którym nieliczni tylko potrafią zagrać bez fałszu. Ty zaś jesteś Mistrzynią. Karzesz mi cierpieć, abym mogła rozkoszować się przyjemnością później. Pokazujesz mi mnie samą, której jeszcze nie znałam. Patrząc na Ciebie widzę jedynie siebie proszącą o dotyk. Morze czułości, które miałaś dla mnie wynagrodziło mi każdy ból. Ale wszystko co fizyczne przemija. Twoje piętna uleciały z mojego ciała, uleciał Twój zapach i dotyk, ale Ty jesteś ciągle w mojej głowie. Niczego bardziej nie pragnę jak spotkania z Tobą. Tylko o tym myślę przed zaśnięciem i to jest myślą, która mnie budzi. Poczuć znowu Twoją dłoń na moim karku, usłyszeć ten obezwładniający szept... Widzieć błysk w oku mojego Pana delektującego się chwilą... Widzieć Twoje zadowolenie... Nie odmawiaj mi proszę, albowiem miast Tobie łzy moje ofiarować wypłacze je z żalu i tęsknoty do poduszki.Błagam Cię Pani, pomęcz mnie, tak jak tylko Ty zrobić to potrafisz... Moja cipka aż mlaszcze na myśl o Twoich palcach.

Brak komentarzy: