15 lipca 2007

Pompon w rodzinie Fisiów

Rzadko zachwycam się literaturą dla dzieci, mój podstawowy zarzut to brak dobrej litteratury współczesnej. Ile można wałkować (skądinąd sympatycznego) Plastusia, napisanego tak archaicznym dziś językiem, że konieczne staje się wyłożenie składni języka niemal staropolskiego. Albo Dzieci z Bullerbyn – nudne niesłychanie. A jeżeli nie takie to popadające w drugą skrajność – infantylizm. Chlubny wyjątek to seria przygód Pana Kuleczki, Katastrofy, Pypcia i BzykBzyk, które zdecydowanie polecam. Ale to zbiór krótkich form bardziej felietonowych, a w temacie noweli czy powieści posucha. Z tym większą radością odnotowałam pojawienie się książki Joanny Olech pod tytułem „Pompon w rodzinie Fisiów”. I mój zachwyt jest równie głośny i wyraźny jak śmiech Młodej podczas lektury. Napisana dowcipnym, współczesnym językiem opowieść o przygodach domowego zwierzątka, które jest małym zielonym gadem. Język jest podstawowym atutem książki, bardzo naturalny świetnie odmalowuje zarówno sytuację jak i emocje bohaterów. Sama przyjemność :)

Brak komentarzy: