29 listopada 2006
Seksowna bielizna z kieszonką na... iPoda
Auta do...sexu

28 listopada 2006
Nieosiągalne = pożądane?
Nie, żebym miała na celu ‘nawracanie’ go czy coś w tym rodzaju. Po prostu zastanawiam się, czy przypadkiem nie jest tak, że jego nieosiągalność wywołana preferencjami nie stała się przypadkiem swoistym katalizatorem pociągu seksualnego. Jak w klasycznym przykładzie z mikroekonomii – dobra rzadkie stają się dobrami pożądanymi. Jeśli odrzucę motywy nawracania i ciekawości (jak to jest bzyknąć geja) to zostaje tylko pożądanie w czystej formie. Zaspakajać go nie zamierzam (pożądania znaczy), ale zastanawiam się jakie jeszcze ten mój pokręcony rozumek wygeneruje mi pomysły. Wiem jedno - jest nieobliczalny i za to właśnie go kocham. Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga - umysłem
===========
mychowe-pielesze 2006-12-02 23:09:12 81.190.240.168
Eee, czyli lubisz walczyć o coś nieosiągalnego..Zwą Ciebie zdobywczynią? ;)
27 listopada 2006
Chce mi się chcieć
25 listopada 2006
Nowe
Faktem jest, że niemal od ręki dostałam rozwiązanie, dzięki któremu mogłabym odtworzyć zasoby fotograficzne (a w każdym razie dobry serwer z porządnym transferem). Zresztą nie tylko z tej strony spotkałam wyciągniętą pomocną dłoń. Tak, że przy pewnym nakładzie pracy w ważnych dla mnie miejscach pokażą się znowu ciała i rysunki, a nie tylko smętne napisy ‘image’.
Ale nowe to nie tylko dobrodziejstwa, jest tez łyżka dziegciu. No, bo jak człowiek przepracował naście lat na systemach klasy ERP, które miały wielowymiarowa analitykę a teraz zderzyła się z czymś nieznośnie płaskim to raczej trudno będzie zautomatyzować raportowanie. A nie bardzo mi się uśmiecha powielanie ewidencji w ‘ekselszitach’. I oczywiście okazuje się, że to co jest wielowymiarowe to jest kobyłą użyteczna w korporacji ale ceną wdrożenia zabijające nieduże przedsiębiorstwo. A ja już dokładnie wiem co trzeba tam zrobić, wiem jak. Tylko nie mam na czym. Dajcie mi system, który będzie chociaż czterowymiarowy a już sobie poradzę. Wierzyć się nie chce, że nie ma w tym kraju produktu, który mógłby to obsłużyć (bo SUN, SAP i IFS to zdecydowanie za duży kaliber) no i do tego fakt, że liczba stanowisk będzie mniejsza niż dziesięć. No, ale nie tracę nadziei, może jednak coś takiego się znajdzie.
==============
loczek 2006-11-30 07:33:54 83.17.8.226
A zapoznaj się z produktami firmy MACROSOFT z Wawy (nie mylić z MICROSOFT).
23 listopada 2006
Photobucket.com
22 listopada 2006
Ciasteczko
===========
mychowe-pielesze 2006-12-02 23:13:06 81.190.240.168
Urzeczywistniłaś kiedyś swoje fantazje? :)
Paula 2006-11-26 17:29:11 85.89.175.6
Hmmmm.... nie powiem, chcialabym byc na jej miejscu:)
Joker 2006-11-24 01:23:20 212.2.100.186
Trzymaj język za zębami.........
21 listopada 2006
Dla tych, którzy pierwszy raz… czyli sznurki od kuchni
Co do samego wiązania to oczywiście ile osób tyle preferencji co do sznurka. Są jednak pewne kwestie bezsporne, co do których wszyscy są zgodni. Sznurek do wiązania statycznego nie może mieć mniej niż 6mm grubości. Do codziennego użytkowania polecam bawełniany miękki lub polipropylenowy z rdzeniem. Owszem ortodoksi zapewne wybiorą konopny lub lniano-konopny, ale… W zależności od rodzaju więzów, które są zakładane linki mają to do siebie, że pochłaniają płyny ustrojowe, a co za tym idzie zasady higieny nakazuje ze uprać. O ile nie nastręcza to większych problemów w przypadku bawełny i polipropylenu o tyle konopie w formie sznurka nie za dobrze znoszą pranie. Owszem taki sznurek wygląda, w szczególności na fotografii artystycznej, atrakcyjniej, ale jako przedmiot codziennego użytku jest mało efektywny. Może to odstępstwo od klasyki, ale to się nazywa przystosowanie. Linka o grubości 6mm pozwala na swobodne wiązanie zarówno całej postaci jaki i samych kończyn, nadaje się także do wiązania piersi. Mniejsze średnice przy silnych więzach mogą powodować zbyt silne upośledzenie krążenia.
Wszystko jest dobrze tak długo, jak długo wiązanie odbywa się bez obciążenia ciężarem ciała. Sznurek do podwieszania oraz wszelkich wiązań asymetrycznych z pojedynczym punktem podparcia powinien nieć grubość 8mm. Tu jednak odradzam miękkie bawełniane sznurki ze względu na ich tendencję do wyciągania się, a przez to zmniejszania grubości. I znowu dla ortodoksów konopie, dla ludzi dwudziestego pierwszego wieku – polipropylen z rdzeniem. Ciągle pozostaję przy podwieszaniu polegającym na założeniu więzów z podparcie i usunięciem podparcia lub podwieszaniu sekwencyjnym (sukcesywne dowiązywanie kończyn, wykorzystujące podparcie naturalne przez kończyny). Jeżeli jednak ktoś miałby pomysł, żeby założyć więzy na podłodze a następnie podciągnąć związaną osobę na bloczku niech zaopatrzy się w parę metrów statycznej liny wspinaczkowej z zawiązanym na jej końcu spawanym stalowym kółkiem. Wspomniana wyżej lina polipropylenowa z rdzeniem rozciągnie (sprawdzone osobiście) i nawet w połączeniu z bloczkiem potrafi niepotrzebnie zmęczyć podnoszącego.
Na mojej liście dostarczycieli sznurków są:
Lin-Sznur SC. Zakład powroźniczy, Warszawa, pl. Grzybowski 10 lok.5
Polkamex. Sklep z taśmami, linami i sznurami, Warszawa, Śniadeckich 12/16
PasGALA, hurtownia, Warszawa, Mińska 25
W charakterze deseru małe warsztaty z podstawowych sznurowań w formie obrazkowo-literowej.
20 listopada 2006
Leone Frollo









Ale i uległość wobec mężczyzny potrafi doskonale odmalować - nie pokazując twarzy żadnego z bohaterów sceny. Przesycona erotyzmem scena, którą śmiało można uznać za klasykę! I nie ważne kto stoi a kto siedzi, nie mozna mieć najmniejszych nawet obiekcji kto jest kim w tej scenie.


=============
godisblack godisblack@gazeta.pl2006-11-21 09:29:45 194.50.123.12
Hmmm, te dwuosobowe przedstawiają się zdecydowanie bardziej interesująco. Nie ma to jak ciekawa interakcja!
Kiedy impreza?
17 listopada 2006
Z mroku patrzy na mnie
Są rzeczy, są sprawy, są słowa, które mogły zmienić historię. I zmieniły - choć inaczej niż było przewidziane. Tych słów pragnę. Kiedy otwarty ogień wije się na moich oczach, kiedy płomienie pełgając palącym oddechem liżą skórę. Znów ogień w samym środku domostwa. Jak przeznaczenie albo jak piętno. Nakarmić go kroplą mnie samej. Pozwolić żyć marzeniu jedną chwilę, zanim z cichym sykiem zmieni się z ulotności w rzeczywistość. Na wyciągnięcie dłoni, w mroku jest Płomień. Szkarłatny Płomień.
16 listopada 2006
Sex i sen
Jest coś, co ostatnio bardzo się zmieniło w moim postrzeganiu tego, co ‘po’. Stereotypowo zwykło się uważać, że mężczyźni po sexie, przysłowiowo, odwracają się plecami i zasypiają. I faktycznie dość często mogłam stwierdzić całkiem realne podstawy do wytworzenia się takiego stanu rzeczy. Tym bardziej, że moja aktywność zdecydowanie wzrastała i nie w głowie było mi spanie. Jakaś extra energia, która zostawała po przyjemności orgazmu, energia, która mnie rozpierała i zmuszała do działania. Taki całkiem nakręcający kop. A od jakieś czasu zaobserwowałam, że stan ‘po’ jest zgoła odmienny.
Orgazm rozlewa się po ciele jak kieliszek wina i jak wino szumieć w głowie zaczyna. Rozleniwienie rozpełza się aż po końce palców, spowalnia reakcje, zamyka powieki. Dokładnie tak, obraz staje się lekko nieostry, rozmazuje się, rozpływa. Ciężka, nagle, głowa tylko szuka czegoś, na czym mogłaby spocząć. Stan odpływającej świadomości. Uwielbiam ten stan. Zasypiam niemal natychmiast, z ciepłym jeszcze wspomnieniem rozkoszy. To nawet nie jest sen, to coś na pograniczu jawy i snu. Jakaś niepojęta, przedziwna kontynuacja. Jakbym zamykając powieki powracała w wymiar, w obraz, w świat, który powstał w momencie apogeum przyjemności.I rzeczywiście ten sen jest inny. Trochę jak oglądany film z własnej przyjemności, w nieco zwolnionym tempie. Takie smakowanie świeżych doznań po raz wtóry - replay z orgazmu.
============kidori 2006-11-17 16:12:04 80.53.52.54 10.71.1.97
pięknie opisane w słowa odwracanie sie plecami :P
15 listopada 2006
Chętka
14 listopada 2006
Erich von Gotha






===============
godisblack godisblack@gazeta.pl2006-11-17 12:43:07 194.50.123.12
Piękne, po prostu piękne. Artystyczna pornografia. Mniam!
Fin finubir@wp.pl2006-11-15 13:48:08 217.77.224.130 10.75.216.20
W jednym z poprzednich postów pisałaś o wyborze linki. Podałaś sklepy na placu Grzybowskim, Śniadeckich i Mińskiej. Mogłabyś napisać dokładniej o jakie sklepy chodzi i jaką linkę najlepiej wybrać do więzów shibari.Sorki, że zawracam głowę ale wdzięczny byłbym za pomoc. Masz w tej sprawie doswiadczenie i nie chciałbym uczyć się na swoich błędach.Jakbyś jeszcze podała linki do stron o shibari byłbym zobowiązany.
13 listopada 2006
Czasami człowiek musi
Poza tym jestem zadowolona, żeby nie powiedzieć dumna, że ciało stanowiące stanęło na wysokości zadania i wypowiedziało się. To chyba pierwszy taki przypadek, kiedy zwołać trzeba było całe gremium, w tym także tych, którzy ostatnio nie bywali... Głosy jak zawsze podzielone, ale decyzja podjęta. No i udało się uniknąć pyskówki na ogóle, więc użytkownicy nie musieli wyczytywać pojedynczych słów utopionych w błocie. Teraz najchętniej zrobiłabym jeszcze porządek z panami ‘osłami’ i paniami ‘osłankami’, którzy głosowani za nowelizacją ustawy o pdof w dniu 27 października. A dokładnie za art.5b oraz fakt, że to wszystko dla pracowników.
Teraz należałoby wszystkich, którzy zrezygnują z prowadzenia działalności gospodarczej podesłać na garnuszek ‘osłów’. Szkoda słów. Coraz bardziej wstyd mi, że żyję w takim kraju.
========
2006-11-16 13:14:51 87.206.116.54
Z tego co wiem, samozadowolenie potrzebne jest tylko w masturbacji, a ciało stanowiące masturbowało się bardzo niekompletne.... bardzo.....Życzę samych orgazmów....
4 listopada 2006
Czapsy
3 listopada 2006
Trup w szafie
Jak mi tego brakowało! Zwykłego biurowego życia. I nawet nie popsuł mi humoru fakt, że odkopałam już kilka trupów w księgach oraz zidentyfikowałam działania na szkodę spółki popełniane przez jednego z członków zarządu. Każdego trupa trzeba wyciągnąć na światło dzienne i z honorami pochować i tym się zajmę w najbliższym czasie. Szkoda mi trochę prezesa bo w nieświadomości facet żył trochę. Ale cóż - przybyłam - zabaczyłam - posprzatam i będzie jak w zegarku. Nie ma takiego bagna w księgach, którego nie da się osuszyć. "Audyt by me" zajmie jeszcze jakiś tydzień potem plan działan w celach naprawczych. A w międzyczasie odpowiadam na telefony z pytaniami jak zaksięgowac ta... a jak wyeksportowac tamto... i dlaczego wiersze w excelu nie układają się "za koleją" (cytat).
Jest fajnie. Lubie jak się coś dzieje, rutyna mnie zabija.