21 listopada 2006

Dla tych, którzy pierwszy raz… czyli sznurki od kuchni

O wiązaniu można dużo (nie powiem, że bez końca, ale prawie) ale nie ma sensu powtarzać tego, w co ktoś już włożył sporo pracy, lepiej będzie jeśli wyrażę uznanie kierując tam zainteresowanych. Na przystawkę powiedzmy mała porcja teorii czyli Historia Shibari oraz Shibari - Japońska sztuka wiązania.

Co do samego wiązania to oczywiście ile osób tyle preferencji co do sznurka. Są jednak pewne kwestie bezsporne, co do których wszyscy są zgodni. Sznurek do wiązania statycznego nie może mieć mniej niż 6mm grubości. Do codziennego użytkowania polecam bawełniany miękki lub polipropylenowy z rdzeniem. Owszem ortodoksi zapewne wybiorą konopny lub lniano-konopny, ale… W zależności od rodzaju więzów, które są zakładane linki mają to do siebie, że pochłaniają płyny ustrojowe, a co za tym idzie zasady higieny nakazuje ze uprać. O ile nie nastręcza to większych problemów w przypadku bawełny i polipropylenu o tyle konopie w formie sznurka nie za dobrze znoszą pranie. Owszem taki sznurek wygląda, w szczególności na fotografii artystycznej, atrakcyjniej, ale jako przedmiot codziennego użytku jest mało efektywny. Może to odstępstwo od klasyki, ale to się nazywa przystosowanie. Linka o grubości 6mm pozwala na swobodne wiązanie zarówno całej postaci jaki i samych kończyn, nadaje się także do wiązania piersi. Mniejsze średnice przy silnych więzach mogą powodować zbyt silne upośledzenie krążenia.

Wszystko jest dobrze tak długo, jak długo wiązanie odbywa się bez obciążenia ciężarem ciała. Sznurek do podwieszania oraz wszelkich wiązań asymetrycznych z pojedynczym punktem podparcia powinien nieć grubość 8mm. Tu jednak odradzam miękkie bawełniane sznurki ze względu na ich tendencję do wyciągania się, a przez to zmniejszania grubości. I znowu dla ortodoksów konopie, dla ludzi dwudziestego pierwszego wieku – polipropylen z rdzeniem. Ciągle pozostaję przy podwieszaniu polegającym na założeniu więzów z podparcie i usunięciem podparcia lub podwieszaniu sekwencyjnym (sukcesywne dowiązywanie kończyn, wykorzystujące podparcie naturalne przez kończyny). Jeżeli jednak ktoś miałby pomysł, żeby założyć więzy na podłodze a następnie podciągnąć związaną osobę na bloczku niech zaopatrzy się w parę metrów statycznej liny wspinaczkowej z zawiązanym na jej końcu spawanym stalowym kółkiem. Wspomniana wyżej lina polipropylenowa z rdzeniem rozciągnie (sprawdzone osobiście) i nawet w połączeniu z bloczkiem potrafi niepotrzebnie zmęczyć podnoszącego.

Na mojej liście dostarczycieli sznurków są:
Lin-Sznur SC. Zakład powroźniczy, Warszawa, pl. Grzybowski 10 lok.5
Polkamex. Sklep z taśmami, linami i sznurami, Warszawa, Śniadeckich 12/16
PasGALA, hurtownia, Warszawa, Mińska 25

W charakterze deseru małe warsztaty z podstawowych sznurowań w formie obrazkowo-literowej.

Brak komentarzy: