15 listopada 2006

Chętka

Ochotę na imprezę mam. Przewietrzyć parę odjechanych ciuchów. Z ludźmi się spotkać, pogadać, nad pokazami popracować. A tu do imprezy daleko. No, bo to przecież koniec listopada za pasem, potem nastroje świąteczno-sylwestrowo-feriowe. Towarzystwo się rozjedzie i porażka gotowa. Wersja imprezy sylwestrowej była dość kusząca, ale jak wykazała rzeczywistość za późno nań było. Ale w przyszłym roku – kto wie, kto wie.

Brak komentarzy: