21 maja 2007

Iskierka w ciemności

Coś mi po cichu nakazuje myśleć, że uda się parę spraw ułożyć w logiczną całość. Od szkolnych, przez pracowe i urlopowe do imprezowych włącznie. No, bo dlaczego nie. Tym bardziej, że wypatrzyłam miejsce bardzo zbliżone do pierwotnego planu kina. Tak, tak koncepcja „wystawiennicza” powraca. Mniam. I oświetlenie w wersji profi (w końcu pokazy mogłyby się odbyć w cywilizowanych warunkach), i nagłośnienie – tym razem konferansjerka nie miałaby prawa odmówić współpracy. No i nie sposób zapomnieć o suficie (nadmienię tylko, że belkowany on jest). Co prawda koszty także trochę większe, nie mniej jednak może być warto. Prawdę mówiąc to mam nieodpartą ochotę na powtórkę z rozrywki. Choć nie, powtórka to nie najlepsze słowo, bo wiele rzeczy było i będzie inaczej.

Brak komentarzy: