24 maja 2007

"To do"

"I jeżeli całujemy się aż do bólu - jest to słodycz, a jeżeli dusimy się w krótkim, gwałtownym, wspólnie schwyconym oddechu - ta sekundowa śmierć jest piękna. Jedna tylko jest ślina, jeden zapach dojrzałego owocu, kiedy czuję jak drżysz koło mnie niby księżyc odbijający się na wodzie."
Julio Cortazar, Gra w klasy

Zapowiada się smacznie, nawet bardzo smacznie, na tyle że chyba się skuszę. To ostatnio jest metoda wybierania książek do… no nie do poduszki, ale w moim przypadku do wanny. Wybieram jaką frazę i sprawdzam czy ktoś już tak poskładał te same słowa. Z reguły tak, co mnie trochę martwi w pierwszej chwili (jak miło było poczuć się przez moment odkrywczo) ale jakoś radzę sobie z tym szokiem. Zaczynam przeglądać kto i gdzie napisał mój zestaw słów, po tytułach, po nazwiskach dochodzę do książek. Niby nic odkrywczego, bo to niemal to samo co przeglądanie i kartkowanie książek w księgarni (a za to bym dużo dała), ale… No właśnie to ale to czas. Na takie wirtualne poszukiwania mogę sobie pozwolić w środku nocy, we własnym łóżku, na wizytę w księgarni rzadziej. No nie mniej jednak w efekcie końcowym dostaje do ręki ten zestaw zadrukowanych stronic, które czytam (chyba nigdy nie polubię czytania dłuższych tekstów z ekranu). Czyli efekt osiągnięty tyle tylko, że wyboru dokonuję wirtualnie, płacę nawet nie plastikiem tylko cyferkami klawiatury, a paczkę przynosi listonosz. Dwudziesty pierwszy wiek i jego łańcuszki szczęścia.

No Cortazarze na Ciebie padło – marsz do wanny!

Brak komentarzy: